Prowadził wilka na smyczy. Mężczyzna przyszedł z nim do urzędu

Widok wilka na smyczy wprawił w osłupienie pracowników Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Mężczyzna wszedł z nim do budynku i powiedział, że natknął się na zagubione zwierze, które błąkało się po ulicach Białegostoku.

Prowadził wilka na smyczy. Mężczyzna przyszedł z nim do urzędu
Źródło zdjęć: © Pixabay.com
Klaudia Stabach

30.11.2017 | aktual.: 30.11.2017 13:00

Urzędnicy przewieźli drapieżnika do Nadleśnictwa Krynki, ale tamtejsi leśnicy nie posiadali odpowiedniej klatki dla tego typu drapieżników. Profesjonalna woliera znajduje się jedynie w Nadleśnictwie Olsztynek, dlatego trzeba było tam przetransportować wilka.

Jak twierdzą leśnicy to młody osobnik, który jeszcze nie skończył roku. Wilk jest teraz pod opieką i obserwacją specjalistów, którzy zastanawiają się w jaki sposób przywrócić go naturze.

Jednak leśnicy nie do końca wierzą w wersję wydarzeń przedstawioną przez mężczyznę który przyprowadził zwierzę. Ich zdaniem to mało prawdopodobne, aby drapieżnik mógł błąkać się po ulicach Białegostoku i jeszcze dać się złapać na smycz. Według nich możliwe, że ktoś znalazł wilka, gdy jeszcze był szczenięciem i nielegalnie hodował go w domu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)