Prowadząc po pijaku zabił rowerzystę, posiedzi 10 lat
10 lat więzienia i dożywotni zakaz
prowadzenia pojazdów orzekł Sąd Rejonowy w Białogardzie wobec 33-Piotra M., który w ubiegłym roku
prowadząc po pijanemu i bez prawa jazdy zabił rowerzystę.
02.02.2007 | aktual.: 02.02.2007 17:28
Rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie sędzia Sławomir Przykucki powiedział, że sąd zastosował niezwykle rzadko orzekany dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów ze względu na drastyczne skutki wypadku, który skazany popełnił w warunkach recydywy.
Do wypadku doszło w sierpniu 2006 r. na drodze krajowej nr 6 Szczecin - Gdańsk w okolicy Karlina.
Siedzący za kierownicą volkswagena golfa Piotr M. był tak pijany - alkomat wykazał 2,8 promila - że nawet nie zauważył, iż przejechał rowerzystę. Policjanci zatrzymali M. kilka kilometrów dalej. Zrobili to jednak nie ze względu na wypadek, bo jeszcze o nim nie wiedzieli, ale z powodu stanu technicznego samochodu. Volkswagen miał rozbitą przednią szybę, uszkodzone prawe koło, rozbity prawy przedni reflektor i wgnieciony dach. Na masce leżało zakrwawione rowerowe siodełko. Piotr M. nie potrafił wyjaśnić policji skąd wzięły się te uszkodzenia, bo - jak napisano w protokole z zatrzymania - "ledwo stał na nogach i bełkotał."
Gdy okazało się, że M. od czerwca 2006 do czerwca 2012 r. decyzją sądu nie powinien prowadzić samochodu za jazdę po pijanemu, a policja powiązała uszkodzenia golfa ze śmiertelnym wypadkiem, kierowca trafił do tymczasowego aresztu.
Proces Piotra M. zaczął się pod koniec ubiegłego roku. Wyrok nie jest prawomocny.