Protokoły z KRRiT: nie wiadomo, kto chciał prywatyzacji TVP
Protokoły z posiedzeń KRRiT wskazują, że zmiany zapisu o liczbie kanałów TVP, która otwierała pośrednio drogę do prywatyzacji jednego z programów, dokonali nie sami członkowie Rady, a jej urzędnicy. Jak do tego doszło - nie wiadomo.
15.02.2003 | aktual.: 15.02.2003 09:31
W piątek, po przesłuchaniu szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusza Brauna ws. Rywina, prokuratura zwróciła się o dostarczenie kopii protokołów i nagrań z posiedzeń Rady, na których omawiano projekt nowelizacji ustawy o rtv.
W czwartkowym "Tygodniku Politycznym Jedynki" TVP, a także w piątkowej rozmowie w Radiu Zet, szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska wskazywała, że odpowiedzi na pytanie, kto dążył do prywatyzacji Dwójki TVP, należy szukać w protokołach z posiedzeń Rady. W piątek w Radiu Zet Jakubowska powiedziała, że nie wie nic o tym, jakoby miał to być sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty (tak sugerowała prasa).
Niektórzy dziennikarze poprosili w piątek o wgląd do tych protokołów. Nie dają one jasnej odpowiedzi na to, skąd wzięła się zmiana wspomnianego zapisu. Wynika też z nich, że żaden z członków Rady na roboczych posiedzeniach nie podniósł pomysłu prywatyzacji Dwójki. Na początku prac nad nowelą w Radzie Czarzasty proponował prywatyzację, ale programu trzeciego (pasma regionalne).
Obecnie obowiązująca ustawa o rtv wylicza, że TVP jest powołana w celu tworzenia, produkowania i rozpowszechniania programu pierwszego, drugiego, TV Polonia i regionalnych programów telewizyjnych.
W pracach nad nowelą pierwsza zmiana tego zapisu pojawiła się już w zespole eksperckim, który przygotował jej pierwotną wersję. W przedstawionym Radzie projekcie eksperci zaproponowali zapis mówiący o tym, że TVP jest powołana w celu tworzenia dwóch programów ogólnopolskich (bez ich wymieniania).
Na tym etapie pojawił się już pomysł wyodrębnienia pasm regionalnych w odrębną spółkę (podobny zapis KRRiT przyjęła potem), a także powołania fundacji, która miałaby zarządzać TV Polonia (z tego pomysłu KRRiT zrezygnowała). Dlatego oba te programy były wymienione w innych zapisach.
Taka wersja zapisu (o 2 programach ogólnopolskich) odczytana została na posiedzeniu KRRiT 5 grudnia 2001. Członkowie KRRiT nic w nim tego dnia nie zmienili. (Mogli zmienić natomiast inne zapisy, a wszystkie zmiany ustalone na poszczególnych posiedzeniach nanosili na projekt urzędnicy Rady).
Tymczasem na posiedzeniu 14 grudnia w projekcie roboczym, jaki otrzymali członkowie, mowa była już tylko o programach ogólnopolskich, słówko "dwa" wypadło. W protokole zapisano: "Przewodniczący KRRiT Juliusz Braun zaproponował, aby w projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zrezygnować z wnoszenia nowych pomysłów i ewentualnie wrócić jeszcze do dyskusji. W tej chwili nie należy zmieniać struktury. Zapis otrzymuje brzmienie: Telewizja Polska - Spółka Akcyjna zawiązana jest w celu tworzenia, produkowania i rozpowszechniania ogólnokrajowych programów telewizyjnych i satelitarnego TV Polonia".
Teraz czytając te protokoły Braun zauważa różnicę, wtedy jednak - jak twierdzi - tego nie zauważył. "Nie zwróciłem na to uwagi, nie uważałem tego za istotną sprawę. Ten zapis nigdy nie był przedmiotem naszej szerszej dyskusji" - tłumaczył. Przeciwko nowej wersji zapisu nie zaoponował też żaden z innych członków Rady, ani na wspomnianym posiedzeniu, ani też na kolejnych.
Braun przyznaje, że w świetle protokołów zmiany mogli dokonać tyko prawnicy pracujący w Radzie, pomiędzy jednym a drugim posiedzeniem. Którzy konkretnie, dlaczego, jak do tego doszło? - "Nie wiem. Musimy to jak najszybciej wyjaśnić" - odpowiada szef KRRiT.
Braun wielokrotnie zaznaczał, że sam jest przeciwny prywatyzacji jakiegokolwiek programu telewizji publicznej. Rząd właśnie na skutek jego uwagi zmienił w czasie prac nad nowelą inny przepis, według którego możliwa byłaby prywatyzacja regionalnej Trójki.
Według Brauna, na oficjalnych posiedzeniach rady na temat nowelizacji ustawy o rtv nikt z członków nie podnosił postulatu prywatyzacji Dwójki. Pytany, czy taki pomysł pojawiał się już w rządzie, wspomniał jedną z rozmów z byłym ministrem skarbu Wiesławem Kaczmarkiem, który po jednym ze spotkań z Radą na temat noweli miał powiedzieć, że Rada "zawraca mu głowę głupstwami, a może byśmy porozmawiali o sprawach poważnych, to znaczy o prywatyzacji Dwójki".(an)