Protesty rolników w całej Polsce. Będzie bardzo głośno
W środę na terenie całego kraju odbędzie się seria protestów zorganizowanych przez Polski Związek Zawodowy Rolników. Związkowcy będą protestować przeciwko dyskryminacji polskich producentów żywności oraz domagać się wypłaty odszkodowań za straty spowodowane przez dzikie zwierzęta.
Protesty rolników będą miały różne formy. W województwie łódzkim blokowane będą drogi, w Białymstoku rolnicy ustawią się przed Urzędem Wojewódzkim. Protestujący twierdzą, że rozpoczynają strajk, gdyż czują się oszukani przez rząd.
- Minister Jurgiel obiecał w listopadzie, że będą odszkodowania za zalania. Przekazano to wojewodzie i ministrowi Romanowskiemu, ale tylko wszyscy odbijają piłeczkę i nas oszukują, jak oszukują od 2015 roku - powiedział w rozmowie z RMF FM jeden z rolników.
W Białymstoku rolnicy będą wyposażeni w syreny oraz armatki hukowe, które służą do odstraszania dzików. Jak twierdzą, chcą by urzędnicy usłyszeli ten hałas, z którym oni muszą radzić sobie na co dzień. Rolnicy podkreślają, że armatki odstraszają zwierzęta zaledwie przez kilka dni - później dziki przyzwyczajają się do ich dźwięku.
Drugim z postulatów protestujących jest zmniejszenie importu produktów spożywczych z zagranicy - głównie warzyw i owoców. Rolnicy wskazują, że zagraniczni producenci nie są odpowiednio kontrolowani, a w wielu regionach Polski uprawy po prostu przestają być opłacalne.
Rolnicy zapowiadają, że na razie prowadzą strajk ostrzegawczy. Jeśli dotychczasowe środki nie przyniosą rezultatu, będą blokować drogi. Podkreślają również, że przed kilkoma laty obecny minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel pomagał im pisać wnioski o odszkodowania.
- Niech teraz pokaże, jak to robić. Ma szansę - mówią.
Źródło: rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl