PolskaProtesty przeciwko zmianom w Kodeksie Pracy

Protesty przeciwko zmianom w Kodeksie Pracy

Około pięćdziesięciu działaczy NSZZ "Solidarność" z różnych podlaskich przedsiębiorstw pikietowało w czwartek Urząd Wojewódzki w Białymstoku w proteście przeciwko planowanym zmianom Kodeksu Pracy.

Pikieta przebiegała spokojnie, jej uczestnicy mieli flagi i transparenty związkowe. Kilkakrotnie wznieśli okrzyki "SLD - KGB". Swoją petycję do premiera Leszka Millera przekazali wicewojewodzie podlaskiemu Jerzemu Półjanowiczowi.

Zdaniem związkowców "S", proponowane zmiany w Kodeksie Pracy zmierzają do ograniczenia podstawowych praw pracowniczych, umniejszenia ochronnej roli państwa polskiego w kształtowaniu stosunków pracy oraz odstąpienia od stosowanych standardów Unii Europejskiej w zakresie rozwoju społecznego - jak napisali w petycji do premiera.

Według nich, usiłowanie dokonania zmian w Kodeksie Pracy jest awanturą opartą na kłamstwie, w którą (...) rząd wpędza społeczeństwo, nie mając mu niczego do zaoferowania. Podkreślają, że zmiany w Kodeksie Pracy nie doprowadzą do zmniejszenia bezrobocia.

Józef Mozolewski, przewodniczący Regionalnego Komitetu Protestacyjnego NSZZ "Solidarność" Regionu Podlaskiego zaapelował w czasie pikiety o zjednoczenie central związkowych w województwie w obronie dotychczasowego Kodeksu Pracy.

Powiedział dziennikarzom, po wręczeniu petycji wicewojewodzie, że najbardziej niebezpieczną zmianą w kodeksie jest - jak to ujął - zamach na układy zbiorowe pracy.

Przeciwko zmianom w Kodeksie Pracy protestowali w czwartek również związkowcy z "Solidarności" w Opolu. Przed Urzędem Wojewódzkim zebrało się ok. 200 osób. "Rząd popieraj i umieraj", "Nysa równa się bezrobocie" - to niektóre hasła na transparentach niesionych przez pikietujących.

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Opolu Jan Kurasiewicz rozmawiał z wojewodą Leszkiem Poganem. Powiedział, że związek oczekuje od wojewody likwidacji przyczyn bezrobocia. Leszek Pogan przyjął petycję wystosowaną przez związkowców do premiera. Powiedział jednak, że nie czuje się odpowiedzialny za stan opolskiej gospodarki, zniszczonej, jego zdaniem, przez poprzednią władzę województwa. (PAP/IAR, jask)

solidarnośćzmianypikieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)