Protest taksówkarzy. Domagają się państwowego wsparcia
Na ulicach polskich miast w środę trwa protest taksówkarzy, którzy zwracają uwagę na swoją trudną sytuację finansową wywołaną kryzysem epidemicznym. Protestujący domagają się, by wzięto ich pod uwagę przy wypłatach z tarczy antykryzysowej.
W środę na ulice polskich miast wyjechali taksówkarze domagający się rządowego wsparcia. Protesty mają miejsce m.in. w Warszawie, Łodzi, Białymstoku, Bydgoszczy, Trójmiasta, Katowic i Krakowa. Z powodu zmotoryzowanej demonstracji na ulicach pojawić się mogą duże utrudnienia w ruchu. Taksówkarze mówili o zablokowaniu miast.
"Mimo złej sytuacji, w jakiej znalazła się nasza branża, nie zostaliśmy wzięci pod uwagę przy projektowaniu branżowej tarczy antykryzysowej" - czytamy w oświadczeniu Ogólnopolskiego Porozumienia Taxi.
Protest taksówkarzy. Petycja do Jarosława Kaczyńskiego
Taksówkarze postanowili szukać pomocy u lidera PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Właśnie do niego skierowali petycję, w której zwracają uwagę na swoje problemy wywołane kryzysem epidemicznym. Taksówkarze podkreślają, że ich branża ucierpiała z powodu wielu obostrzeń dotyczących ograniczenia poruszania się Polaków i funkcjonowania innych branż.
"Wprowadzone przez Rząd Prawa i Sprawiedliwości obostrzenia związane z pandemią wirusa COVID 19 w zakresie funkcjonowania gospodarki, a w szczególności lokali gastronomicznych, pubów, dyskotek, kin, teatrów, szkół i uczelni wyższych oraz przejście wielu firm w tryb pracy zdalnej, skutkują drastycznym spadkiem liczby osób korzystających z usług licencjonowanych taksówkarzy. Gospodarka to system naczyń połączonych i mimo, że taksówkarzom nie uniemożliwiono wykonywania pracy to w związku z ograniczeniem działalności w innych branżach również i my boleśnie odczuliśmy obowiązujące przepisy" - czytamy w petycji.
Strajk Kobiet zmienił taktykę? "Policjanci nie mogą pozwolić się bić"
Protest taksówkarzy. Ogromny spadek przychodów
Protestujący oceniają, że wskutek wszystkich obostrzeń ich przychody spadły nawet o 90 procent. Podkreślają, że wielu z nich nie jest w stanie spłacać zobowiązań związanych z wykonywaniem zawodu.
"Nie stać nas również na opłacenie rat leasingowych użytkowanych jako taksówki pojazdów czy nawet kosztów życia codziennego. Bez wsparcia ze strony Rządu zostaniemy zmuszeni do zawieszenia, bądź nawet zamknięcia działalności" - napisali taksówkarze w petycji do wicepremiera Kaczyńskiego.
Taksówki wyjechały dziś na ulice wielu polskich miast. Protesty mają miejsce m.in. w Warszawie, Łodzi, Białymstoku, Bydgoszczy, Trójmiasta, Katowic i Krakowa.