Protest przedsiębiorców. Paweł Tanajno usłyszał zarzuty. "Jestem pierwszym więźniem politycznym pisowskiego reżimu"
Paweł Tanajno, kandydat na prezydenta usłyszał zarzuty w związku z sobotnim protestem przedsiębiorców. Mężczyzna został zatrzymany w sobotę. Po dwóch dniach wyszedł na wolność. - Jestem pierwszym więźniem politycznym pisowskiego reżimu - mówi.
Paweł Tanajno usłyszał w poniedziałek dwa zarzuty w związku z sobotnim protestem przedsiębiorców, do którego doszło w centrum Warszawy. Jak przekazał Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji, oba zarzuty dotyczą naruszenia nietykalności osobistej funkcjonariusza policji.
Protest przedsiębiorców. Paweł Tanajno usłyszał zarzuty
Rzecznik prasowy KSP zaznaczył, że jest to przestępstwo z artykułu 222 Kodeksu karnego, za które grozi do trzech lat więzienia. Początkowo Paweł Tanajno miał być sądzony w trybie przyspieszonym, w związku z czym nie można było wnioskować o tymczasowy areszt dla niego.
Ostatecznie sprawa będzie rozpatrywana w normalnym trybie, sąd jednak nie zdecydował się na zastosowanie środków zapobiegawczych. - Sąd doszedł do wniosku, że nie da się rozpoznać sprawy w trybie przyspieszonym. Jest zbyt dużo dowodów do rozpatrzenia i wymaga to dalszego postępowania - mówił w poniedziałek po godzinie 16 adwokat Jacek Wilk, obrońca kandydata na prezydenta.
Protest przedsiębiorców. Paweł Tanajno: Składam doniesienie o fałszywych zeznaniach
Do samego zatrzymania Tanajno odniósł się w poniedziałek wieczorem na antenie TVN24. - Jestem pierwszym więźniem politycznym pisowiekiego reżimu. Składam doniesienie o fałszywych zeznaniach. Przeglądałem akta, nie wiem jak do tego doszło. Wracałem sam pieszo. Nie wiem jakim cudem policja opisała mnie samego jako "zgromadzenie publiczne”. Ja nie wykonałem żadnych agresywnych działań. Musiałbym być skończonym idiotom - mówił kandydat na prezydenta.
Jak dodał, miał on kontakt z wieloma policjantami. - Dostałem mnóstwo głosów od policjantów, że oni są załamani i nie chcieli pracować w takiej policji. Sąd nie sprawdzał czy jestem winny czy nie. Policja przygotowała fałszywe zeznania, że się szarpałem - podkreślił Tanajno.
Na pytanie o to, czy będą kolejne protesty przedsiębiorców, odpowiedział, że nigdy nie była to jego inicjatywa. - To bunt skrzywdzonych osób. To bunt ludzi, którzy mają dosyć tzw. parlamentarnej opozycji i chcą konkretnych działań w kraju - tłumaczył nieformalny lider sobotniego strajku.
Protest przedsiębiorców. Paweł Tanajno zatrzymany
Do zatrzymania Pawła Tanajno doszło w sobotę, po zakończeniu protestu przedsiębiorców. Według zeznań policji, kandydat na prezydenta szarpał się i popychał obecnych na miejscu funkcjonariuszy. Inną wersję zdarzeń przedstawia pełnomocnik Tanajny.
Jak przekazał Jacek Wilk, do zatrzymania miało dojść po zakończeniu protestu przedsiębiorców, gdy Paweł Tanajno został otoczony przez policyjny kordon. Osaczeni mieli zostać też dziennikarze. Z relacji Jacka Wilka wynika, że kandydat na prezydenta miał pytać, czy został zatrzymany. Funkcjonariusze mieli nie udzielić mu odpowiedzi, w związku z czym postanowił wyjść przed policyjny kordon.
- W tym momencie został zatrzymany przez policjanta. To on fizycznie został przytrzymany, a nie odwrotnie. Nie ma żadnych uzasadnionych powodów, żeby stawiać mu zarzut naruszenia nietykalności. Taki zarzut można postawić osobie działającej z zamiarem umyślnym - twierdzi Wilk.
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!