Nagle przerwał rozmowę. Zaskoczenie w Telewizji Republika
Telewizja Republika połączyła się ze swoim reporterem, który relacjonował przebieg protestu przed budynkiem TVP przy pl. Powstańców Warszawy w stolicy. Nagranie z rozmowy z dwoma nastolatkami szybko obiegło sieć.
Przed budynkiem TVP przy pl. Powstańców Warszawy od kilku tygodni gromadzą się protestujący, którzy nie zgadzają się z decyzją ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Chodzi o odwołanie władz Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej.
Na miejscu stale są także reporterzy Telewizji Republika. To właśnie w tej stacji nadano "alternatywne Wiadomości". Również w sobotę wieczorem podczas łączenia na żywo widzowie telewizji Republika mogli usłyszeć relację z protestu. Tym razem jednak rozmowa nie poszła po myśli prowadzącego Witolda Newelicza.
TVP doprowadziła do "podziału narodu"
- Ze mną są ludzie, którzy kończą manifestację poparcia dla dziennikarzy broniących niezależności mediów. Rozbrzmiała przepiękna polska kolęda "Bóg się rodzi", a tu przybywają nie tylko starzy, nie tylko w średnim wieku, ale także młodzi ludzie. Dlaczego tu się pojawiliście? - zapytał Newelicz dwóch młodych mężczyzn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widzowie o wysokich zarobkach w TVP. "Za propagandę się płaci"
- Przychodząc tu, spotkałem wiele życzliwych osób, jest mi bardzo przykro, do czego doprowadziła Telewizja Polska w ostatnich ośmiu latach, do jakiego podziału narodu doprowadziła - powiedział jeden z rozmówców.
Newelicz wyraźnie zaskoczony odpowiedzią dopytywał: - Telewizja Polska doprowadziła do podziału narodu? Nie rozumiem. Pojawiliście się tutaj w jakim celu?
- Chciałem posłuchać ludzi, których opinia została zmanipulowana przez media. Jest mi bardzo przykro, bo to życzliwi i mili ludzie. Mam nadzieję, że sytuacja się zmieni jak najszybciej - odpowiedział młody uczestnik protestu.
Newelicz przerywa rozmowę i żegna gości
Newelicz szybko uciął rozmowę i zwrócił się z kolejnym pytaniem do mężczyzny obok. - Czy ty podzielasz zdanie kolegi? Kto tu jest zmanipulowany tak naprawdę? - pytał.
- Donald Tusk to jest najnormalniejszy i nie uważam, żeby... - zaczął odpowiadać mężczyzna.
Newelicz mu przerwał, mimo iż gość dopytywał, czy może dokończyć swoją wypowiedź.
- Przepraszam, zadam pytanie - przerwał Newelicz. - Czy uważasz, że pozbawienie kilku milionów ludzi ich telewizji to jest zachowanie normalnego człowieka?
- A czy uważa pan, że nasyłanie całego narodu na jednego człowieka jest... (niezrozumiałe) - usłyszał w odpowiedzi reporter Republiki.
- Tu nikt na jednego człowieka nie nastaje - rzucił Newelicz, po czym podziękował gościom za rozmowę i szybko ich pożegnał. Nagranie szybko trafiło do sieci, gdzie jest szeroko komentowane.
"Pułkownik Sienkiewicz"
Następny rozmówca już mógł dokończyć swoją wypowiedź. Gość Newelicza mówił m.in. o tym, że "prawo jest łamane w oczywisty sposób". Stwierdził, że uchwała Sejmu nie ma żadnej mocy prawnej, a wszelkie działania związane ze zmianą władzy w TVP są "bezprawne".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Przychodzisz tutaj, aby zaprotestować przeciwko bezprawiu dziejącemu się za sprawą pułkownika Sienkiewicza? - pytał Newelicz, po czym oddał głos do studia.
Do sytuacji odniosła się także prowadząca wydanie specjalne w Telewizji Republika Katarzyna Gójska.
- Bardzo serdecznie pozdrawiam tych dwóch młodych ludzi, bo właśnie na tym polega dyskusja, na tym polega wolność słowa, bo możemy dyskutować. Nikt nikogo nie wyzywa, nikt nie używa wulgarnych słów, nikt nie buczy i nie wyrywa mikrofonów. Gorąco was młodzi panowie zachęcam, żebyście do mikrofonów Telewizji Republika podchodzili jak najczęściej, bo po to jesteśmy, bo to żebyśmy byli platformą niezależnej wymiany różnych poglądów. Na tym polega wolność, nie na tym, że komuś się krzyczy "osiem gwiazdek" czy inne tego typu treści. To jest Republika. My się szanujemy - powiedziała Gójska.