Protest przed TVP. "Nie wiem czy to prawda, ale na pasku widziałam"
Przed budynkiem Telewizji Polskiej w Warszawie odbył się protest "w obronie mediów publicznych". Uczestnicy przekonywali, że obawiają się likwidacji TVP. - Oczywiście. Republiki tak samo się obawiam, bo wszyscy mogą wszyscy zlikwidować. Nie wiem, czy to prawda, ale na pasku widziałam, że już nie chcieli wpuścić prezesa - mówiła Wirtualnej Polsce jedna z protestujących. - Dziennikarze z TVP wszystko mówią w porządku. Ja im wierzę, a tamtym nie wierzę - mówiła jedna z manifestujących. Jeden z obecnych na proteście mężczyzn przyznał, że nie obawia się likwidacji TVP. - Są ustawy i dużo instytucji nadrzędnych nad TVP - mówił. - Jeżeli ktoś nie chce oglądać, to powinien przełączyć się. Jest 100-200 innych kanałów. My chcemy ten - przekonywał inny. Jedna z kobiet przekonywała też, że obecnie do władzy doszli "potomkowie nazistów, faszystów i komunistów". Z kolei jeden z demonstrujących, zapytany o to, czy programy TVP były stronnicze przyznał, że "niektóre może były". - Ale naród trzeba było obudzić. Naród nie wiedział, co się tu dzieje - mówił.