Protest pracowników Parku Narodowego
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego
będą protestować przeciwko ministerialnym planom obcięcia
wydatków na funkcjonowanie parków. Rano wyjdą z ulotkami na
parking na Palenicy Białczańskiej (po drodze do Morskiego Oka). O
blokowaniu szlaków nie ma mowy - uspokaja "Gazeta Krakowska".
08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 03:19
Chcemy tylko poinformować turystów, że realizacja zamierzeń ministra zagraża nie tylko naszym miejscom pracy, ale także ich bezpieczeństwu - tłumaczy Marek Grocholski z komitetu strajkowego w TPN.
Minister finansów zalecił dyrekcjom parków narodowych obniżenie do 2007 r. o 10% kosztów pracowniczych i likwidację gospodarstw pracowniczych. W samym TPN pracę z tego powodu może stracić 50 osób. Wprowadzenie w życie planów ministra naruszy również dotychczasowy system finansowania parku.
Zysk wypracowany przez gospodarstwo pomocnicze (pochodzący m.in. ze sprzedaży biletów) w połowie jest przeznaczany na inwestycje parku: remonty szlaków czy zakup nowego sprzętu. Z niego dofinansowywana jest także działalność TOPR-u.
Bez dochodów gospodarstwa pomocniczego nie da się utrzymać szlaków w odpowiednim stanie - przekonuje dyrektor TPN, Paweł Skawiński. W piątek dyrektorzy wszystkich polskich parków narodowych spotkali się z ministrem środowiska Janem Szyszko.
Minister nie chce niczego zabierać parkom. Szef resortu finansów zalecił, aby w poszczególnych ministerstwach poszukać oszczędności. Minister Szyszko wyjaśnił nam, że to była ogólna dyrektywa. Cięcia nie muszą dotyczyć parków - podkreśla Skawiński.
Związkowcy z TPN już wcześniej zapowiedzieli, że bez względu na wynik spotkania dyrektorów z ministrem i tak przeprowadzą akcję protestacyjną. (PAP)