Protest kobiet. Stanisław Karczewski komentuje masowe manifestacje
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji wywołało falę protestów w całej Polsce. "Czy ci, którzy zachęcają do protestów, zdają sobie sprawę, że wydają wyrok śmierci na tysiące niewinnych ludzi?" - napisał na swoim profilu na Twitterze senator Stanisław Karczewski.
Od blisko dwóch tygodni trwają w całej Polsce protesty kobiet po orzeczeniu TK w sprawie aborcji. Na ulice miast i miasteczek wychodzą tysiące kobiet i wspierających je mężczyzn.
Politycy PiS od kilku dni oskarżają organizatorów protestów, w tym opozycję, o stwarzanie zagrożenia epidemicznego dla tysięcy ludzi. O niewychodzenie na ulice apelował do protestujących premier Mateusz Morawiecki. Przekonywał, że protestujący - w większości ludzie młodzi, którzy zazwyczaj łagodnie przechodzą infekcję - narażają na zakażenie swoich bliskich: rodziców i dziadków.
Do masowych ulicznych protestów odniósł się na swoim profilu na Twitterze, były marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Po wybuchu epidemii, w maju 2020 roku Karczewski zrezygnował z funkcji wicemarszałka Senatu. Zapowiedział, że wraca do pracy jako lekarz (Karczewski jest z wykształcenia chirurgiem).
"Prosto z dyżuru, na którym są chorzy na COVID-19 w ciężkim stanie, zadaję pytanie jako lekarz, nie polityk: czy organizatorzy, uczestnicy i ci, którzy zachęcają do protestów Strajku Kobiet, zdają sobie sprawę, że wydają wyrok śmierci na tysiące niewinnych ludzi?" - napisał na swoim profilu na Twitterze Karczewski.