Prosił o pomoc, pogotowie jej nie udzieliło
Zarzut nieudzielenia pomocy i nieumyślnego
spowodowania śmierci postawiono 51-letniej dyspozytorce pogotowia
ratunkowego z Gorzowa Wlkp.
04.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Kobieta w marcu 2002 r. nie przyjęła zgłoszenia mężczyzny, który połknął śmiertelna dawkę tabletek antydepresyjnych.
Rodzice mężczyzny powiadomili nas o znalezieniu zwłok syna. Policjanci przy denacie znaleźli puste opakowania po chloroprofixenie - leku antydepresyjnym. Znaleziono też przy nim telefon komórkowy, ostatni wybierany numer to był numer pogotowia - powiedziała w czwartek rzeczniczka gorzowskiej policji podkom. Katarzyna Sokołowska.
Prokuratura zabezpieczyła nagranie rozmowy między dyspozytorką pogotowia a samobójcą.
Z rozmowy wynika, że po zażyciu tabletek mężczyzna zadzwonił do pogotowia i prosił o pomoc. Dyspozytorka była przekonana, że mężczyzna jest pijany. Powiedziała mu, że musi liczyć się z tym, że będzie musiał zapłacić za przyjazd pogotowia. Mężczyzna po tej informacji miał powiedzieć, że rezygnuje z pomocy - powiedziała Sokołowska.
W protokole sekcji zwłok biegły lekarz anatomopatolog stwierdził, że w przypadku udzielenia pomocy mężczyznę można by uratować.
Takie same zarzuty zostaną postawione - według Sokołowskiej - lekarzowi, który pełnił dyżur w dniu wypadku. (mp)