Propalestyńskie demonstracje
Grupa zwolenników Autonomii Palestyńskiej, pochodzących z różnych krajów, próbowała demonstrować w niedzielę w Ramallah, gdzie amerykański sekretarz stanu Colin Powell spotkał się z przywódcą Autonomii Jaserem Arafatem. Izraelscy żołnierze nie pozwolili demonstrantom zbliżyć się do budynku, w którym Arafat jest od 16 dni oblężony przez izraelskich żonierzy.
Demonstracja miała być wyrazem potępienia izraelskiej operacji wojskowej w Palestynie i solidarności z Palestyńczykami. Także kilku pacyfistów z państw zachodnich, którzy przebywają z Arafatem od dwóch tygodni, rozwinęło w momencie przybycia Powella transparenty z hasłami potępiającymi izraelską okupację.
Propalestyńskie demonstracje zorganizowano w niedzielę w wielu miastach świata. Prawie 15 tysięcy ludzi wzięło udział w manifestacji, zwołanej w Londynie przez Stowarzyszenie Brytyjskich Muzułmanów. Jej uczestnicy domagali się zaprzestania izraelskich operacji zbrojnych w Palestynie.
W antyizraelskich demonstracjach w Niemczech łącznie wzięło udział, według organizatorów, około 40 tysięcy osób. Największe manifestacje zwołano we Frankfurcie nad Menem i w Berlinie. W Hiszpanii największa, bo kilkunastotysięczna manifestacja była w Barcelonie. Jej uczestnicy domagali się bojkotu Izraela i postawienia jego premiera Ariela Szarona przed międzynarodowym trybunałem.
W Nicei na południu Francji demonstrowało prawie 3 tysiące osób, a w Sztokholmie - około 500. Demonstracje te przebiegły spokojnie, do incydentów doszło natomiast podczas 10-tysięcznej demonstracji w Amsterdamie.
W Turcji antyizraelskie demonstracje odbyły się w Izmirze na zachodzie i Gaziantepie na południowym wschodzie kraju. Kilka tysięcy osób manifestowało swoje poparcie dla Palestyńczyków w stolicy Bahrajnu, Manamie. (aka)