Prokuratura złożyła apelację w sprawie Jakuba Żulczyka
Ciąg dalszy sprawy pisarza Jakuba Żulczyka. Stołeczna prokuratura okręgowa złożyła apelację od wyroku warszawskiego sądu, który umorzył sprawę o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Wszystko zaczęło się od wpisu na Facebooku.
W sprawie chodzi o wpis zamieszczony w mediach społecznościowych w listopadzie 2020 r., w którym — w kontekście wyborów prezydenckich w USA — Żulczyk nazwał prezydenta "debilem". Po śledztwie prokuratorskim sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie, który w styczniu umorzył postępowanie.
W piątek 11 lutego Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała Polską Agencję Prasową o skierowaniu apelacji od tego wyroku. Według śledczych orzeczenie dotknięte jest szeregiem uchybień, w których konsekwencji prokuratura chce uchylenia wyroku.
Prokuratura podkreśliła, że przedmiotem sprawy nie był wpis oskarżonego jako taki i zawarta w nim krytyka. Według prokuratury poza ramami tego rodzaju dopuszczalnej krytyki leży jednak bezprawna forma, jaką posłużył się w ostatnim zdaniu swego wpisu Żulczyk.
Ciąg dalszy sprawy Żulczyk — Duda. Prokuratura złożyła apelację
Prokuratura zwróciła przy tym uwagę, że w 2011 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zastępowanie argumentów merytorycznych zniewagami, z powołaniem się na wolność słowa, nie może być standardem akceptowanym w demokratycznym państwie.
"Sąd Okręgowy w Warszawie, choć formalnie odwołał się do ww. wyroku Trybunału, zdaniem prokuratury zignorował wyrażone w nim i ugruntowane na przestrzeni lat stanowisko" — podkreśliła prokuratura.
Zdaniem śledczych sąd w tej sprawie naruszył także w istotny sposób przepisy Kodeksu postępowania karnego dotyczące przebiegu postępowania dowodowego. Według prokuratury, stwierdzenie sądu, że użycie wobec prezydenta słowa powszechnie uznanego za obelżywe było formą krytyki i mieściło się w ramach dopuszczalnej polemiki - dokonane zostało w sposób dowolny i jednostronny.
"Sąd, czyniąc tego rodzaju ustalenie, oparł się bowiem jedynie na części dowodów i to przeprowadzonych w sposób wadliwy, bez ich szczegółowej oceny" - podkreśliła stołeczna prokuratura.
Apelacja prokuratury w sprawie Żulczyka. Pisarz jednak poniesie karę?
Według prokuratury sąd popełnił też szereg błędów w ustaleniach faktycznych. W apelacji wskazano, że sąd nie odniósł się do postaci zamiaru, jakim kierował się pisarz. "Tymczasem powinien być to jeden z kluczowych elementów dokonanej przez Sąd oceny stopnia społecznej szkodliwości zarzucanego oskarżanemu czynu" - wskazano w apelacji.
W ocenie śledczych sąd bezpodstawnie przyjął też, że zawarta we spornym wpisie zniewaga miała charakter marginalny, podczas gdy - zdaniem prokuratury - niewątpliwie wzbudziła ona daleko idący oddźwięk społeczny.
Po wyborach prezydenckich w USA w 2020 r. prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze: "Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką; w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA".
Wpis ten skomentował pisarz Jakub Żulczyk.
"Nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak 'nominacja przez Kolegium Elektorskie'. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA obwieszczają agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko, co następuje od dzisiaj — doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie — to czysta formalność. Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" - napisał pisarz na Facebooku.
Źródło: PAP
Czytaj także: Wymowny komentarz Jakuba Żulczyka. Znowu padło to słowo