PolskaProkuratura: wypowiedzi Oleksego o Sądzie Lustracyjnym to nietakt, a nie zniewaga

Prokuratura: wypowiedzi Oleksego o Sądzie Lustracyjnym to nietakt, a nie zniewaga

Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w
sprawie domniemanego znieważenia Sądu Lustracyjnego przez Józefa
Oleksego. Uznała, że nie doszło do przestępstwa, a wypowiedzi
byłego marszałka Sejmu na temat wyroku sądu w jego sprawie można
określić jako nietakt, co nie stanowi ani zniewagi, ani poniżenia.

09.02.2005 | aktual.: 09.02.2005 18:16

Sprawa dotyczy wypowiedzi Oleksego z 22 grudnia, kiedy Sąd Lustracyjny uznał, że zataił on współpracę ze służbami specjalnymi PRL. Oleksy określił wówczas wyrok mianem "farsy", a na wieczornej konferencji prasowej powiedział: "Mam wrażenie, że wyrok był z góry ustalony". Doniesienie w tej sprawie na początku stycznia złożyła Fundacja Ius et Lex. O popełnieniu przestępstwa prokuratora generalnego zawiadomiło też Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.

Jak wyjaśnił w środę Kujawski, prokuratura uznała, że z "punktu widzenia prawa karnego" nie doszło do popełnienia przestępstwa. Dodał jednak, że samo zachowanie b. marszałka Sejmu "pod względem moralno-etycznym (prokuratura) określiła jako naganne".

"Osoby powołane do pełnienia najważniejszych funkcji w państwie powinny składać własne oświadczenia i wyrażać poglądy, nawet w sprawach bezpośrednio ich dotyczących, w sposób przemyślany" - podkreślono w uzasadnieniu decyzji o odmówieniu wszczęcia śledztwa.

Prezes Ius et Lex Janusz Kochanowski zapowiedział, że fundacja będzie się od tej decyzji prokuratury odwoływać. "Istnieje pewna granica, która nie może być przekraczana. Tę granicę Józef Oleksy przekroczył z pełną świadomością robiąc coś w rodzaju happeningu politycznego, co gorsza na sali sądowej. Wykorzystał przy tym swoją pozycję osoby publicznej" - powiedział Kochanowski.

Za przestępstwo publicznego znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu RP (którymi są m.in. sądy) kodeks karny przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności lub karę do 2 lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)