Prokuratura odmówiła śledztwa - gen. Henryk P. nie był szpiegiem
Generał Henryk P. nie był obcym szpiegiem - uznała prokuratura wojskowa i odmówiła wszczęcia śledztwa z doniesienia Jana Parysa o szpiegostwo tego byłego szefa departamentu obrony kancelarii premiera.
Rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie mjr Ireneusz Szeląg, poinformował, że powodem odmowy wszczęcia śledztwa w sprawie "domniemanego udziału gen. Henryka P. w działaniach obcego wywiadu przeciwko Polsce" było ustalenie, że nie popełnił on tego czynu. Decyzja zapadła w ubiegłym tygodniu. Jest prawomocna, Parysowi nie przysługuje prawo do złożenia zażalenia.
W początkach listopada Parys (szef MON w rządzie Jana Olszewskiego w 1992 r.) powiedział w TVN24, że osoba z bliskiego otoczenia premiera pracuje dla obcych służb specjalnych. Tego dnia późnym wieczorem w kancelarii premiera odbyło się spotkanie jej szefa Mariusza Błaszczaka z Parysem oraz szefem ABW Bogdanem Święczkowskim. Rzecznik rządu Jan Dziedziczak zapewnił potem, że osoba, o której mówił Parys nie pracuje i nie pracowała w rządzie J. Kaczyńskiego. Minister z kancelarii Przemysław Gosiewski dodał, że Parys nie przedstawił żadnych dowodów.
"Gazeta Wyborcza" nieoficjalnie dowiedziała się, że osoba, którą Parys wskazał jako szpiega, pracowała w nieistniejącym już departamencie obrony kancelarii premiera. Okazało się, że chodzi o byłego szefa tego departamentu gen. Henryka P.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że "chodzi o osobę, która była bodaj generałem Wojska Polskiego, ale już za czasów premiera Marcinkiewicza została odsunięta". Nominację wręczył tej osobie w 2005 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Parys jako zawiadamiający o przestępstwie złożył zeznania w Prokuraturze Krajowej. Naczelna Prokuratura Wojskowa przekazała sprawę warszawskiej WPO.
Rzecznik prasowy koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna - Krzysztof Łapiński zapewnia, iż nic nie wskazuje, by bezpieczeństwo państwa było zagrożone w związku z informacjami Parysa, że osoba z bliskiego otoczenia premiera pracuje dla obcych służb specjalnych.