PolskaProkuratura: nadal nie ma możliwości przesłuchania dyżurnego

Prokuratura: nadal nie ma możliwości przesłuchania dyżurnego

Dyżurny ruchu z posterunku w Starzynach, któremu prokuratura zarzuca nieumyślne spowodowanie sobotniej katastrofy w Szczekocinach, ze względu na stan zdrowia nadal nie może być przesłuchany - poinformował prok. Romuald Basiński z częstochowskiej prokuratury.

Prokuratura: nadal nie ma możliwości przesłuchania dyżurnego
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak

07.03.2012 | aktual.: 07.03.2012 18:26

Późnym popołudniem biegli złożyli w prokuraturze kompletną opinię na temat stanu zdrowia podejrzanego - potwierdził Tomasz Ozimek. Nie chciał zdradzić jej treści. - Najpierw musimy przeanalizować ten dokument, dopiero jutro przedstawimy mediom wnioski z opinii - powiedział.

Dyżurny ruchu został zatrzymany w niedzielę nad ranem. Ze względu na stan zdrowia przewieziono go do szpitala psychiatrycznego w Rybniku. Zespół biegłych psychiatrów uznał, że nie może on uczestniczyć w przesłuchaniu. Prokuratorzy otrzymali od biegłych informację, że czynności z jego udziałem nadal nie są możliwe.

Wobec dyżurnego ze Starzyn prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutu nieumyślnego spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

Według prokuratury mężczyzna, pełniąc obowiązki dyżurnego ruchu, doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z pociągiem relacji Przemyśl-Warszawa.

Ze względu na upływ 48 godzin od zatrzymania dyżurny nie jest już formalnie osobą zatrzymaną. Jeżeli biegli zgodzą się na wykonanie z jego udziałem czynności, prokuratura przesłucha go, być może nawet w szpitalu. Decyzja dotycząca kwestii ewentualnego ponownego zatrzymania, ma być wówczas podejmowana na bieżąco. Dyżurny może zostać przesłuchany bez uprzedniego zatrzymania.

Niewykluczone, że kiedy przesłuchanie będzie już możliwe, prokuratura poza przedstawieniem zarzutu podejrzanemu i odebraniu jego wyjaśnień, skonfrontuje go także z dyżurną ruchu z innego posterunku kolejowego. Kobietę także zatrzymano w niedzielę, ale we wtorek rano zwolniono po przesłuchaniu, nie przedstawiając żadnego zarzutu. Jest świadkiem w postępowaniu.

Zdaniem prokuratorów na obecnym etapie śledztwa nie można wykluczyć, że zarzuty w sprawie katastrofy usłyszą także inne osoby.

W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)