Prokuratura dementuje doniesienia "Bilda". Polak nie zginął kilka godzin przed zamachem
Ciało Polaka, który zginął w zamachu w Berlinie, jest badane przez polskich ekspertów w Szczecinie. Tymczasem niemieccy śledczy przesłali już wstępne wyniki sekcji zwłok. Prokuratura dementuje doniesienia, że polski kierowca mógł zginąć kilka godzin przed zamachem w Berlinie - informuje tvn24.pl.
28.12.2016 | aktual.: 28.12.2016 12:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polska prokuratura nie ujawnia informacji o godzinie, w której miał zginąć Polak. Jednak - jak podaje - nie był to na pewno ten czas, o którym pisała jedna z niemieckich gazet. - Mogę powiedzieć, że nie są to godziny popołudniowe, jak niektóre niemieckie środki masowego przekazu informują - powiedziała tvn24.pl Aldona Lema z wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
Coraz bardziej prawdopodobny wydaje się więc być scenariusz, że 37-letni polski kierowca mógł zginąć w momencie zdarzenia, kiedy Tunezyjczyk dokonywał zamachu.
Sekcja zwłok Polaka w Zakładzie Medycyny Sądowej w Szczecinie rozpoczęła się o godzinie 8 rano. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że badania pośmiertne zwłok mają się zakończyć jeszcze dzisiaj i ciało zmarłego ma zostać wydane rodzinie zmarłego.
19 grudnia wieczorem kierowca 40-tonowej ciężarówki wjechał w tłum na jarmarku na Breitscheidplatz w Berlinie, zabijając 12 osób i raniąc blisko 50. Prokuratura podejrzewa, że sprawcą był poszukiwany listem gończym w całej Europie i zastrzelony przez policję w Mediolanie Tunezyjczyk Anis Amri. Jedną z ofiar jest polski kierowca ciężarówki.