Prokuratura chce, aby podejrzany o zabójstwo Ewy Tylman pozostał w areszcie
• Wkrótce minie pół roku od zaginięcia w Poznaniu Ewy Tylman
• Cały czas podejrzanym o jej zabójstwo jest Adam Z.
• Do sądu wpłynął wniosek prokuratury o przedłużenie jego tymczasowego aresztowania
23 maja minie dokładnie pół roku od feralnej nocy, gdy w okolicach mostu Rocha w Poznaniu przepadła bez śladu Ewa Tylman. Za najbardziej prawdopodobną wersję prokuratura prowadząca śledztwo przyjęła tę mówiącą o zabójstwie. Zdaniem śledczych towarzyszący jej tej nocy Adam Z. miał nad Wartą zepchnąć ją ze skarpy, a następnie wrzucić do Warty. Czyn zakwalifikowano jako zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Problem w tym, że w ciągu 6 miesięcy poszukiwań nie udało się odnaleźć w rzece zwłok 26-latki, chociaż w tym czasie z Warty wyłowiono już kilka ciał innych osób.
Poszukiwania prowadzi Grupa Specjalna Płetwonurków RP, która sprawdziła cały odcinek rzeki od mostu Rucha aż do miejsca, gdzie Warta łączy się z Odrą. Kilka tygodni temu dodatkowo przeszukano miejsca przy filarach mostów i umocnieniach brzegowych, ale niczego nie znaleziono.
- Jeśli ciało Ewy Tylman rzeczywiście znajduje się w rzece, to musiało zaklinować się o jakiś przedmiot na dnie. W trakcie poszukiwań natrafialiśmy np. na wraki samochodów zatopionych w rzece, więc na pewno na dnie znajduje się też wiele innych przedmiotów, o które płynące ciało mogło się zaczepić - mówił niedawno w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Rokus, szef grupy, który jednocześnie jest też biegłym z zakresu prowadzenia poszukiwań zwłok w wodzie.
Adam Z. został tymczasowo aresztowany na początku grudnia. Po trzech miesiącach areszt przedłużono o kolejne trzy. Wkrótce ten okres minie, dlatego prokuratura złożyła właśnie do sądu wniosek o ponowne przedłużenie aresztu. Nie wiadomo jednak, jakim materiałem dowodowym dysponuje i czy wystarczy on do przekonania sądu, aby przychylił się do wniosku. Szczegóły śledztwa od początku są objęte tajemnicą.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .