Prokurator stracił funkcję po zgodzie na wyjazd Rywina
Naczelnik wydziału sądowego warszawskiej
prokuratury okręgowej, Wiesław Kwiatkowski, stracił funkcję, w
związku z wydaniem zgody na wyjazd Lwa Rywina za granicę -
powiedział wiceprokurator generalny Jerzy Engelking.
W połowie grudnia zeszłego roku warszawski sąd rozpatrywał na niejawnym posiedzeniu wniosek Rywina o zgodę na miesięczny pobyt w USA. Sąd uznał, że ten skazany i warunkowo zwolniony producent filmowy może odzyskać paszport i od 20 stycznia do 21 lutego przebywać za oceanem. W tym czasie Rywin chce wziąć udział w rodzinnej ceremonii ślubnej, leczyć się i odnowić kontakty biznesowe.
Rywin musiał się ubiegać o taką zgodę, bo po zwolnieniu go 20 października zeszłego roku z reszty kary, ma dwuletni okres próby. Gdyby w tym czasie złamał umyślnie zasady próby, musiałby odsiedzieć karę do końca - sąd zawiesił mu rok więzienia.
Obecny na posiedzeniu sądu prokurator (wyznaczony na tę sesję przez Kwiatkowskiego) nie sprzeciwiał się wnioskowi skazanego, ani też - jak podkreślił Engelking - "nie rozliczył wokandy", czyli po fakcie nie powiadomił przełożonych o takim posiedzeniu, co uniemożliwiło zaskarżenie decyzji sądu do wyższej instancji.
Na wniosek kierownictwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie pan naczelnik stracił funkcję. Jego bezpośredni przełożeni analizują, czy są podstawy do wszczęcia przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego - powiedział Engelking.
Na dwa lata więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory ze strony nieustalonej grupy osób Sąd Apelacyjny w Warszawie skazał Rywina w 2004 r. Odsiedział on połowę orzeczonej kary 21 września br. Wtedy też nabył prawo do ubiegania się o wyjście na wolność i obrona złożyła wniosek o jego zwolnienie.
27 grudnia 2002 r. "Gazeta Wyborcza" napisała, że Rywin spotkał się m.in. z redaktorem naczelnym gazety Adamem Michnikiem i miał powoływać się na swe wpływy u premiera Leszka Millera i oferować, że załatwi spółce korzystne dla niej zmiany w ustawie o rtv. W zamian za to miał żądać 17,5 mln dolarów i dyrektorskiego stanowiska w telewizji Polsat, którą Agora miałaby kupić.