Prokurator: rozumiem emocje poseł Jakubowskiej
Rozmowa z Józefem Niekrawcem, prokuratorem okręgowym w Opolu.
08.12.2004 | aktual.: 08.12.2004 08:07
- Poseł Aleksandra Jakubowska mówi: wydaję wojnę prokuraturze.
- Nie dziwi mnie to, bo spodziewamy się ostrych ataków na nas. Ostrzegł nas przed nimi zastępca Prokuratora Generalnego Kazimierz Olejnik.
- Co wam powiedział?
- Że mamy pracować bez oglądania się na te ataki. Obiecał, że będzie nas wspierał i postara się jeszcze w tym tygodniu przyjechać do Opola by zapoznać się ze sprawą.
- A co pan powiedział prokuratorowi Olejnikowi?
- Że dowody przez nas zgromadzone są wyjątkowo mocne, wręcz bezdyskusyjne. Tę opinię podzielił zresztą dzisiaj niezawisły sąd, przychylając się do naszego wniosku o areszt dla jednej z zatrzymanych osób.
- Poseł Jakubowska twierdzi, że kierowana przez pana prokuratura zorganizowała atak jej rodzinę, by uniemożliwić jej powrót do polityki. Według posłanki, nawet termin zatrzymania jej męża nie był przypadkowy - na dzień przed zapowiedzianą przez nią konferencją prasową w Opolu.
- Rozumiem emocje pani Jakubowskiej, ale fakty wyglądają inaczej. Pani poseł zadzwoniła do mnie w piątek wyrażając pretensje, że jest pomawiana o nieczystą kampanię wyborczą. Zadeklarowała, że chce szybko to wyjaśnić i złożyć u nas zeznania. Zapewniłem ją, że jak przyjdzie odpowiedni czas, to ją poprosimy o stosowne wyjaśnienia. Podczas tej rozmowy nie mogłem jej oczywiście uprzedzić o planowanej na poniedziałek akcji. Ale zapewniam, że czegoś takiego nie da się zorganizować w kilka dni, przygotowania były wielomiesięczne. Ta akcja była trudna do przeprowadzenia technicznie i logistycznie. Zatrzymania odbyły się jednocześnie w różnych miastach.
- Poseł Jakubowska uważa, że opolska prokuratura gorliwie wykonuje polecenia prawicy, która w przyszłym roku ma dojść do władzy.
- Trudno to skomentować, ale spróbuję. Od czasu, kiedy jestem prokuratorem okręgowym, opolska prokuratura jest apolityczna. Nas polityka w ogóle nie interesuje. Jestem też przekonany, że czas pracuje na korzyść naszej prokuratury. Bo prawda w sprawie, w której kierujemy ostatnio wnioski o areszty, jest oczywista. I bardzo kompromitująca dla wielu osób, również tych ważnych i poważnych. Muszę się w tym miejscu ugryźć w język, żeby za dużo nie powiedzieć.
- Ta oczywistość dowodów dotyczy także męża posłanki?
- Powiedziałbym, że zwłaszcza. Dlatego ja naprawdę rozumiem emocje pani Jakubowskiej.
- Poseł Jakubowska twierdzi, że zmienił pan front. Bo były minister Krzysztof Janik zapewniał ją, że podczas ustalania listy wojewodów za czasów premiera Millera to pan wydał "świadectwo moralności" Leszkowi Poganowi.
- Pan minister Janik ani razu ze mną w tej sprawie nie rozmawiał. Byłem o pana Pogana pytany przez moich przełożonych. I zawsze im odpowiadałem, że w sprawie Pogana szykują się zarzuty. Tyle mam do powiedzenia.
- Co dalej?
- W środę kierujemy do sądu kolejne wnioski o areszty. Jestem głęboko przekonany, że będziemy się nadal zajmować tą sprawą i już niedługo wyjdzie na jaw cała prawda o powiązaniach pewnych osób. Szczególnie pragnę podkreślić ogromną pracę wykonaną przez opolskie Centralne Biuro Śledcze. To była bardzo profesjonalna robota. Zebranie dowodów w tej sprawie było technicznie skomplikowane, powiedziałbym misterne. Ale udało się. Materiał jest profesjonalny i trudny do poważenia.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Krzysztof Zyzik
Przeczytaj wywiad z Aleksandrą Jakubowską