Prokurator Paryża: w Nicei zginęły 84 osoby, w tym 10 dzieci. 25 osób jest nadal reanimowanych
• Prokurator Paryża: 84 osoby, w tym 10 dzieci, zginęły w zamachu terrorystycznym w Nicei
• Ranne zostały 202 osoby, z czego 52 są w stanie krytycznym, a 25 jest nadal reanimowanych
• Napastnik oddał wiele strzałów do policjantów
• Śledztwo wykaże, czy sprawca zamachu działał sam - podał Francois Molins
15.07.2016 | aktual.: 15.07.2016 21:54
W czwartkowym zamachu ranne zostały 202 osoby. 25 spośród nich jest reanimowanych i podłączonych do aparatury podtrzymującej funkcje życiowe, a 52 jest w stanie krytycznym - poinformował prokurator Paryża podczas konferencji prasowej w stolicy Francji.
Francois Molins powiedział, że w wyniku przeszukania kabiny ciężarówki, którą zamachowiec taranował ludzi, znaleziono jeden pistolet automatyczny, a także atrapę drugiego pistoletu oraz dwie repliki karabinów, granat, telefon komórkowy oraz dokumenty. - Wszystkie te przedmioty są poddawane badaniom - wyjaśnił prokurator.
Molins potwierdził, że zamachowiec Mohamed Lahouaiej Bouhlel, pochodzenia francusko-tunezyjskiego, mieszkaniec Nicei, był notowany przez policję a także skazany na 6 miesięcy więzienia w związku z przestępstwami dotyczącymi użycia broni. Nie był jednak na żadnej z list osób podejrzanych o terroryzm, był "całkowicie nieznany służbom specjalnym (...) i nigdy nie był odnotowany jako osoba radykalizująca się, ani nie było takich sygnałów".
Przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości poinformował także, że 31-letni zamachowiec wynajął ciężarówkę-chłodnię 11 lipca i miał ją zwrócić 13 lipca, czego nie zrobił.
- W dochodzeniu będziemy starali się ustalić, czy zamachowiec korzystał z pomocy wspólników oraz czy Mohamed Laouaiej Bouhlel miał jakieś powiązania z organizacjami terrorystycznymi - dodał Molins, który wyjaśnił też, że tożsamość napastnika, który ma obywatelstwo tunezyjskie, została potwierdzona ponad wszelką wątpliwość dzięki odciskom palców.
- Choć nikt nie przyznał się do zorganizowania wczorajszego zamachu, miał on jednak cechy wskazujące na działania organizacji terrorystycznej i wydaje się on być konsekwencją "permanentnych wezwań do mordowania (charakterystycznych dla) takich organizacji terrorystycznych" - powiedział prokurator.
Śledztwo prowadzone jest w kierunku zabójstwa i usiłowania zabójstwa w ramach działań terrorystycznych oraz udziału w grupie terrorystycznej, w celu atakowania ludzi - podał Molins. Jak dodał, żona zamachowca została zatrzymana, przeszukano także dwa miejsca, gdzie zabezpieczono m.in. materiały informatyczne, które teraz są poddawane analizom.
Do ataku doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. W zgromadzony tłum wjechała biała ciężarówka kierowana przez zamachowca. 78 ofiar zostało rozjechanych przez samochód. Pozostałe osoby zginęły, gdy próbując się ratować przeskakiwały przez ogrodzenie i spadały na betonową plażę. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura paryska.
W związku z wydarzeniami na południu kraju premier Francji Manuel Valls ogłosił trzydniową żałobę narodową.