Prokurator IPN kłamcą lustracyjnym
Prokurator pionu śledczego IPN z Katowic Arkadiusz Kwieciński jest "kłamcą lustracyjnym". Taki wyrok Sądu Lustracyjnego pierwszej instancji utrzymał sąd drugiej instancji.
Sędzia Zbigniew Puszkarski powiedział, że sąd odddalił apelację Kwiecińskiego uznając, że zataił on w swoim oświadczeniu lustracyjnymj związki z SB ze stanu wojennego, gdy był studentem prawa.
Sędzia podkreślił, że nie zachowały się wszystkie materiały dotyczące Arkadiusza Kwiecińskiiego, zgromadzone przez SB w latach 80-tych. Zaznaczył jednak, że na podstawie tego co się zachowało i zeznań świadków, można stwierdzić, że współpracował on ze służbą bezpieczeństwa.
Sędzia Puszkarski przyznaje, że współpraca Kwiecińskiego z SB nie trwała długo - ponad rok. Z dowodów wynika też, że przekazywane przez niego informacje nie były znaczące. Dotyczyły głównie sytuacji ogólnej na wydziale prawa uniwersytetu w Katowicach. Sędzia Puszkarski zaznaczył jednak, ze ustawa lustracyjna nie różnicuje stopnia ważności przekazywanych informacji, więc sąd uznał, ze ich przekazywanie przesądza o współpracy.
To pierwszy przypadek, gdy prokurator pionu śledczego IPN został uznany, na wniosek Rzecznika Interesu Publicznego, za "kłamcę lustracyjnego".
Kwieciński może jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego. Dopiero osoba uznana za "kłamcę lustracyjnego" przez SN traci na 10 lat prawo do pełnienia funkcji publicznych i nie może być, między innymi, prokuratorem.