Prognoza sezonowa - będzie bardzo ciepło!
Prognozy sezonowe to jeden z tematów tabu w meteorologii. Oczywiście wielu naukowców twierdzi, że jakiekolwiek przewidywanie pogody na okres dłuższy niż tydzień, to "zgaduj zgadula" i nie należy tego typu predykcji traktować poważnie. Jest to jednak tylko część prawdy.
Rzeczywiście, przewidywanie pogody nawet na kolejnych kilka dni bywa ryzykowne, szczególnie w okresie zimowym, kiedy to aura jest szczególnie dynamiczna, a amplituda temperatur ogromna (w styczniu w Polsce zdarza się przecież i -30 i +15). Posiadamy jednakże pełną wiedzę dotyczącą klimatu naszego kraju i wiemy jakie średnie temperatury, czy sumy opadów są charakterystyczne dla danego miesiąca.
To jednak tylko miary tendencji centralnej, które nie są w stanie doprowadzić nas do daleko idących rozważań, głębszych niż "zimą będzie zimno, a latem ciepło". Dlatego właśnie tworzy się prognozy sezonowe oparte na tendencjach i danych klimatycznych, które zmieniają się z roku na rok.
Owszem, trudno powiedzieć jaka pogoda będzie 23 stycznia, ale da się z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, czy w dniach 23-30 stycznia spotka nas atak zimy, czy też będzie odwilżowo. Oczywiście, jeżeli prognozy potraktujemy z odpowiednim umiarem, a więc zdając sobie sprawę, że przedstawione predykcje są po prostu najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem sytuacji w atmosferze.
Najbardziej znaną i szanowaną instytucją na świecie zajmującą się prowadzeniem prognoz sezonowych, jest National Centers for Environmental Prediction (NCEP) w Stanach Zjednoczonych. Głównym celem tego centrum jest przewidywanie zagrożeń pogodowych na terenie USA, by móc w porę zapobiec katastrofalnym stratom. Takiej właśnie instytucji brakuje w Polsce, przez co "zima zaskakuje drogowców", a powodzie szokują wszystkich.
Mniejsza jednak o poziom cywilizacyjny rozwijającej się Polski na tle mocnych ekonomicznie i poukładanych Stanów Zjednoczonych. Ważne jest, że Climate Forecast System (CFS), który produkują Amerykanie, przewiduje tendencje pogodowe nawet do sześciu miesięcy na terenie całego świata. Stąd możemy snuć przypuszczenia co do tego, kiedy skończy się zima, czy też - czy lato będzie upalne. CFS działa w tym kontekście z nienajgorszą skutecznością od 2003 roku.
Spójrzmy zatem na mapki prezentowane przez Amerykanów. Ciepłe kolory oznaczają tutaj temperatury wyższe od średnich dla danego miesiąca, a odcienie niebieskiego temperatury niższe. Wygląda zatem na to, że czekają nas ładne i ciepłe miesiące, w których temperatury będą wyższe niż te, do których zdołaliśmy się przyzwyczaić. Szczególnie atrakcyjnie prezentują się prognozy dla lutego, gdzie w całej Europie ma być już wiosennie. Oczywiście, może być inaczej, ale czy CFS może się mylić aż tak bardzo?
Lato ma natomiast nie być szczególnie upalne, raczej zgodne z normą wieloletnią, co również jest dobrą wiadomością, bo to przecież najpiękniejsza pora roku i odstępstwa od normy w żadną stronę nie są mile widziane (23 stopnie, czyli średnia najwyższa temperatura lipca w Polsce, to... temperatura przewidywana przez BHP jako optymalna). Aby przekonać się o skuteczności CFS, trzeba będzie poczekać, ale w poprzednich latach system ten osiągnął całkiem niezłą skuteczność.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">