Prognoza pogody na weekend: upał i burze. Od poniedziałku - ochłodzenie
Cała Europa cierpi z powodu upałów. Najgorzej jest na Półwyspie Iberyjskim, gdzie termometry w weekend mogą wskazać nawet ponad 47 st. C.! Gorąco będzie także w Polsce. W sobotę słupek rtęci na termometrach w woj. lubuskim może sięgnąć nawet 35 st. IMGW prognozuje także gwałtowne burze w niektórych regionach kraju. Jest jednak dobra wiadomość: w poniedziałek upał trochę zelżeje.
Synoptycy spodziewaja się, że w ten weekend na Półwyspie Iberyjskim może paść nowy rekord temperatury. Dotychczasowy europejski rekord wynosi 48 st. C. Padł w Atenach w lipcu 1977 roku.
Niestety, jak wynika z zapowiedzi synoptyków gorąco będzie także w Polsce.
Sobota będzie pogodna, słoneczna i upalna w całym kraju. Dopiero po południu w północno- zachodniej Polsce (w woj. pomorskim i zachodniopomorskim) oraz na Lubelszczyźnie, w Sudetach, Beskidach i Tatrach na niebie pojawią się mocno wypiętrzone chmury kłębiaste z przelotnymi opadami deszczu i lokalnymi burzami.
Burze mogą być gwałtowne z intensywnym deszczem, porywistym wiatrem do 80 km/h, a nawet z opadami gradu. IMGW prognozuje wydanie ostrzeżeń pierwszego stopnia (najniższego w trzystopniowej skali) przed burzami z gradem dla czterech województw: dolnośląskiego, opolskiego, lubelskiego a także mazowieckiego.
W całym kraju będzie bardzo ciepło, a w centrum i na zachodzie wręcz upalnie. W ciągu dnia termometry wskażą od 27- 29 st. C na wschodzie do 30 - 33 st. C w centrum i na zachodzie kraju. W woj. lubuskim miejscami temperatura może wzrosnąć nawet do 34 – 35 st. C.
W niedzielę upał trochę zelżeje, choć nadal będzie gorąco - szczególnie na wschodzie, w centrum i na południu kraju. W ciągu dnia termometry wskażą od 22 - 25 st. C na północy do 27 - 30 st. C na wschodzie, w centrum i na południu kraju.
Synoptycy wrocławskiego biura Cumuls prognozują na niedzielę zmienną aurę - wypiętrzone chmury kłębiaste będą chwilami przysłaniać słońce, może lokalnie popadać przelotny deszcz. W pasie wschodniej i środkowej Polski spodziewane są także lokalne burze, które mogą być gwałtowne.
Na chwilę oddechu od upału przyjdzie nam poczekać do poniedziałku. Niestety, nie potrwa ona długo. Już w środę do Polski napłynie kolejna fala gorącego powietrza. A w czwartek słupki rtęci na naszych termometrach znów oszaleją.
Na szczęście synoptycy przewidują, że kolejna fala upałów potrwa krótko - w następny weekend temperatura znów się obniży.
Źródło: Cumulus, IMGW, wxcharts.eu