Profil Janusza Korwin-Mikkego usunięty. Poseł tłumaczy
W czwartek Facebook usunął profil Janusza Korwin-Mikkego. Tym samym poseł Konfederacji stracił blisko 800 tys. obserwujących. - Administracja Facebooka ma do tego prawo i nie będę ich o nic prosił - oświadczył polityk.
Do całkowitego usunięcia strony prawicowego polityka doszło w czwartek. Poseł poinformował o tym na Twitterze. "Z kompletnie niezrozumiałych powodów Faszyści&Bolszewicy usunęli mi stronę" - napisał Korwin-Mikke. W komentarzach wiele osób szybko przypomniało mu, że Facebook jest prywatną firmą, która sama decyduje, jakie treści mogą być publikowane w jej serwisie.
- Administracja Facebooka ma do tego prawo i nie będę ich o nic prosił, skoro im się nie opłaca publikować moich opinii. Przecież oni mają z tego pieniądze - powiedział prezes partii KORWiN w rozmowie z PAP.
Profil Janusz Korwin-Mikkego usunięty. "Trochę zgłupiałem"
Korwin-Mikke stwierdził, że usunięcie jego profilu było dla niego "kompletnym zaskoczeniem". - Trochę zgłupiałem, bo dostałem informację, że z tajemniczych dla mnie powodów odbierają mi możliwość publikowania na trzy dni, a potem strona w ogóle zniknęła, też nie wiem z jakich powodów - dodał polityk.
Zobacz też: Kaja Godek z nową inicjatywą. Leszek Miller przestrzega PiS
Zdaniem posła Konfederacji zlikwidowanie jego strony jest "zdaje się wbrew regulaminowi", ponieważ nie otrzymał on żadnego wytłumaczenia. "Ale to ich sprawa" - podkreślił, zaznaczając, że "to chamstwo i tyle". - Ja w tej sprawie palcem nie kiwnę, bo co to mnie obchodzi. Są inne media. Na Facebooku świat się nie kończy" - przekonywał Janusz Korwin-Mikke.
Polityka zapytano też, dlaczego uważa, że jego stronę usunęli "faszyści i bolszewicy". - To są ludzie, którzy tłumią wolność wypowiedzi. Nie publikowałem treści obraźliwych dla kogokolwiek. To kwestia polityczna. Chcą zamknąć pysk przeciwnikowi politycznemu i tyle - stwierdził poseł, dodając, że swoją działalność internetową przeniesie być może na serwis YouTube.