Profesor z Yale: Trump wywoła wojnę domową w USA, a Niemcy będą potęgą
Jaki wpływ na Stany Zjednoczone i sytuację globalną będą miały wybory prezydenckie w USA? Zdaniem amerykańskiego profesora Timothy'ego Snydera po wygranej Donalda Trumpa w 2025 roku może dojść do wojny domowej. A Niemcy staną się najważniejszym krajem na świecie.
Na łamach "Süddeutsche Zeitung" Timothy Snyder - amerykański historyk i profesor Uniwersytetu Yale - wyjaśnia, dlaczego jego zdaniem w przyszłym roku może dojść do wojny domowej w USA. Jak mówi, taki scenariusz kreśli Donald Trump, który już dawno zapowiedział, że jeżeli ponownie dojdzie do władzy, będzie "zamykał" swoich przeciwników politycznych i krytyków.
- Trump sam mówi, że w styczniu 2025 roku zasadniczo wywoła wojnę domową w Stanach Zjednoczonych - zaznacza Snyder. Jak zauważa profesor z Yale, Trump nie jest już tym samym człowiekiem, co kiedyś. - Miał trudności, ponieważ nie znał Waszyngtonu. Tym razem zgromadził wokół siebie wystarczająco dużo lojalnych mu ludzi. Wraz z bandą faszystów będą rządzić amerykańskim rządem od pierwszego dnia - ocenia.
Jednocześnie Snyder nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy sukces Donalda Trumpa w zbliżających się wyborach prezydenckich w USA jest pewny. Zaznacza, że system Trumpa nie pokona, ale mogą to zrobić Amerykanie, oddając swoje głosy. - Nie jestem optymistą, ale jeśli się zaangażujemy, można zapobiec złym zdarzeniom. Trump nie musi być prezydentem. Putin nie musi wygrać tej wojny - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mamy stan wojenny w Polsce". Senior do posła PiS w TVP: Przestań pan kłamać
Niemcy najważniejszym krajem na świecie
W ponownym dojściu do władzy i wejściu Donalda Trumpa do Białego Domu amerykański historyk widzi także nową rolę Berlina.
- Jeśli Stany Zjednoczone pójdą za Trumpem, Niemcy staną się najważniejszym krajem w demokratycznym świecie - oświadcza Timothy Snyder Süddeutsche Zeitung".
Źródło: "Bild"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski