Prof. Zoll o aborcji: Wyrok jest mi bliski, ale pozbawiony podstawy konstytucyjnej
W czwartek zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy profesora Andrzeja Zolla, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego w latach 1993-1997 i sędziego w stanie spoczynku.
Sprawą aborcji Trybunał zajął się na wniosek posłów PiS. W czwartek Trybunał pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej orzekł, że przepisy umożliwiające usunięcie płodu w wypadku stwierdzenia jego ciężkiego uszkodzenia lub nieuleczalnej choroby są niezgodne z konstytucją.
Teoretycznie wyrok teraz powinien stać się prawem. Jeśli więc jakiś lekarz zdecydowałby się na aborcję ze względu na uszkodzenie płodu, groziłoby mu do trzech lat pozbawienia wolności. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prof. Andrzeja Zolla, prezesa Trybunału Konstytucyjnego w latach 1993-1997
Znany ze swoich konserwatywnych poglądów prof. Zoll mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że z punktu widzenia jego światopoglądu, ten wyrok jest mu bliski. - Swoim poglądom w tej sprawie dałem wyraz w 1997 roku, gdy Trybunał Konstytucyjny pod moim przewodnictwem orzekł, że aborcja z powodów społecznych jest niekonstytucyjna. Bliskie jest mi w tym wypadku niemieckie prawodawstwo, które nie zgadza się na aborcję ze względu na uszkodzenie płodu. Uważam jednak, że matek, które decydują się na taki krok nie powinno się karać - tłumaczy prof. Zoll.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Czy jest legalny?
Profesor ma jednak poważne wątpliwości co do legalności wyroku. - To, co możemy o nim bez wątpienia powiedzieć, to że zwiększa chaos prawny. Patrząc na to, kto wydał ten wyrok nie powinniśmy mieć wątpliwości, że jest on pozbawiony podstawy konstytucyjnej. Prezes Przyłębska została wybrana przez prezydenta Dudę niezgodnie z Konstytucją. Orzekają w nim też tzw. dublerzy, którzy nie mają do tego prawa - dodaje prawnik.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest nadrzędny wobec ustawy. Wraz z jego wydaniem wykonywanie aborcji ze względu na uszkodzenie płodu staje się w Polsce automatycznie nielegalne.