Prof. Zajkowska: małpia ospa nie jest w tym momencie zagrożeniem dla zdrowia publicznego

- Małpia ospa nie jest w tym momencie zagrożeniem dla zdrowia publicznego - uspokaja prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Specjalistka od chorób zakaźnych wskazuje, że jest to rodzaj ospy znacznie mniej zaraźliwy, niż powszechnie znana ospa wietrzna.

Małpia ospa rozprzestrzenia się po świecie, ale eksperci uspokajają, że zagrożenie jest małe
Małpia ospa rozprzestrzenia się po świecie, ale eksperci uspokajają, że zagrożenie jest małe
Źródło zdjęć: © GETTY | Smith Collection/Gado

22.05.2022 | aktual.: 22.05.2022 07:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak informuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), małpia ospa to rzadka, odzwierzęca choroba wirusowa, która zwykle występuje w zachodniej i środkowej Afryce. Wśród symptomów wymienia się gorączkę, bóle głowy i wysypkę skórną, która zaczyna się na twarzy i rozprzestrzenia na resztę ciała. Objawy ustępują zwykle po dwóch, trzech tygodniach.

Coraz więcej przypadków małpiej ospy w Europie

W ciągu ostatnich dni przypadki małpiej ospy zdiagnozowano w co najmniej ośmiu europejskich państwach - Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a także w USA, Kanadzie i Australii.

- Choroba jest znana od lat 70. XX wieku, więc nie jest to nowe schorzenie. Wówczas bardzo wnikliwie badano w Afryce wszystkie przypadki zmian skórnych i wykryto taki wariant, który nazwano ospą małpią. Dlaczego? Bo pojawiła się wśród małp. Natomiast rezerwuar zwierzęcy nie jest do końca zdefiniowany. Podejrzewa się, że są to drobne zwierzęta, np. wiewiórki. Ta choroba naturalnie krąży wśród zwierząt w Afryce Środkowej i Zachodniej - mówi prof. Zajkowska w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Małpia ospa. Eksperci uspokajają, że zagrożenie jest małe

Ekspertka dodaje, że ospa małpia spokrewniona jest z wirusem ospy prawdziwej, do której - jak wskazuje - bliżej do ospy wietrznej.

- Wirus jest łagodniejszy od tego, który wywołuje ospę prawdziwą. Jest też dużo mniej zaraźliwy od ospy wietrznej, której boimy się u dzieci. Aby się zarazić, musi dojść do bliskiego kontaktu z płynami ustrojowymi chorej osoby, ze zmianami skórnymi w postaci wykwitów i strupów, albo ktoś chory musi bezpośrednio nakaszleć na inną osobę. Wyodrębniono więc grupę najbardziej narażoną na tę chorobę, czyli mężczyzn mających ze sobą bliskie kontakty - mówi prof. Zajkowska.

Jak podkreśla, w ocenie ECDC nie jest to duże zagrożenie dla zdrowia publicznego.

- To nie jest coś niekontrolowanego, co się rozbucha. Potencjał jednak pewien jest, bo jest to wirus zwierzęcy, krążący dotychczas w warunkach afrykańskich. Przeniesienie go w warunki europejskie być może doprowadzi do odnalezienia przez niego jakiegoś rezerwuaru zwierzęcego, który będzie mu pasował - mówi prof. Zajkowska.

Zobacz też: Ceny paliw będą rosły. "Szykujmy się na kryzys gospodarczy"

Małpia ospa. Objawy i przebieg choroby

Choroba trwa od dwóch do czterech tygodni. Zaczyna się od objawów grypopodobnych. Powiększają się też węzły chłonne. Wykwity na całym ciele w pewnym momencie przysychają i odpadają.

- W związku z wakacjami i wyjazdami z małymi dziećmi uczulam na kontakty ze zwierzętami dzikimi, np. wiewiórkami czy króliczkami biegającymi w Wielkiej Brytanii po trawnikach. Trzeba być bardzo ostrożnym - tak z uwagi na ospę małpią, jak i np. wściekliznę. Ugryzienie przez dzikie zwierzę zawsze rodzi pewne niebezpieczeństwa - podsumowuje prof. Zajkowska.

Wirus małpiej ospy nie rozprzestrzenia się łatwo między ludźmi, a do zakażenia najczęściej dochodzi poprzez bliski kontakt z płynami ustrojowymi zainfekowanej osoby, w tym przez stosunki seksualne.

Źródło artykułu:PAP
ospa małpiaepidemiachoroba tropikalna