Prof. Wódz: odejście Jarugi-Nowackiej może oznaczać koniec UP
Socjolog prof. Jacek Wódz uważa, że
odejście z Unii Pracy jej szefowej wicepremier Izabeli Jarugi-
Nowackiej może oznaczać koniec tej partii. Jak ocenił, problemem UP jest "permanentny kryzys przywództwa".
Dotychczasowa szefowa UP poinformowała we wtorek, że odchodzi z partii. W sprawie dalszej obecności w rządzie oddała się do dyspozycji premiera. Jaruga-Nowacka zapowiedziała, że będzie dalej wspierała inicjatywę Unii Lewicy (UL).
Zdaniem Wodza, na skutek odejście Jarugi-Nowackiej z Unii Pracy, "formacja ta w sposób fizyczny się rozejdzie".
Według socjologa, UP to partia która przeżywa permanentny kryzys przywództwa. Absolutnie nie jest w stanie wygenerować przywódcy - ocenił. A szkoda, bo była na lewicy jedyną partią, która faktycznie poszukiwała nowych form lewicowości - zaznaczył Wódz.
Socjolog sceptycznie odniósł się zamiarów Jarugi-Nowackiej dotyczących Unii Lewicy. Jego zdaniem, UL nie daje szansy na odnowienie lewicy. Nastąpi to wtedy, gdy w sposób jednoznaczny stare kadry SLD-owsko-PZPR-owskie stracą możliwość organizowania elektoratu - uważa Wódz.
Jak dodał, widzi jednak pewne szanse na odnowę lewicy w działalności szefa SdPl Marka Borowskiego. Próbuje on tworzyć formację "przejściową" - ocenił Wódz. Jego zdaniem, lewica ma jednak przed sobą "cztery lata do stracenia".
Kongres założycielski Unii Lewicy zaplanowano na 30 kwietnia. Chce ona samodzielnie wystartować w wyborach parlamentarnych. W Komitecie Założycielskim UL są osoby w większości wywodzące się z Unii Pracy, PPS, Nowej Lewicy, APP "Racja", Centrolewicy RP, Demokratycznej Partii Lewicy i Polskiej Partii Pracy.