Prof. Hołda i Filar o propozycjach zaostrzenia Kodeksu karnego: niepotrzebne
Prawo, a szczególnie kodeksy, powinny być stabilne i nie ma potrzeby ciągłego ich zmieniania - uznali prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Odnieśli się w ten sposób do projektu nowelizacji Kodeksu karnego, opracowywanego przez resort sprawiedliwości, który
przewiduje zmianę systemu kar za najcięższe przestępstwa.
Zamieszczony na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości projekt nowelizacji Kodeksu karnego przewiduje zmianę systemu kar za najcięższe zbrodnie, takie jak np. zabójstwo. Dziś grozi za nie od 8 do 15 lat lub 25 lat więzienia albo dożywocie. Resortowa propozycja zniosłaby te granice i ustanowiłaby karę nawet do 30 lat więzienia albo dożywocie.
Zmiany, nad którymi trwają prace w resorcie, wprowadzałby nowe typy przestępstw, jak np. przyjęcie zlecenia zabójstwa w zamian za korzyść majątkową; nieumyślne uszkodzenie ciała lub spowodowanie rozstroju zdrowia dziecka poczętego; gromadzenie i oferowanie pieniędzy na finansowanie działań terrorystycznych.
Surowiej niż obecnie karano by wszczynanie fałszywych alarmów bombowych, korupcję na wielką skalę, nawiązywanie pedofilskich kontaktów przez internet oraz posiadanie niebezpiecznych narzędzi podczas imprezy masowej. Czyny te mogłyby być kwalifikowane nawet jako zbrodnie (czyli zagrożone karą co najmniej trzech lat więzienia).
Projekt rozszerza katalog przestępstw zaliczanych do zbrodni m.in. także na: umyślne ciężkie uszkodzenie ciała, sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, zmuszanie do prostytucji i handlu ludźmi. Zaostrza także kary - np. za kwalifikowane zabójstwo (czyli zabójstwo wielokrotne lub z użyciem broni czy przemocy) - groziłaby kara od 20 do 30 lat więzienia lub dożywocie; za przerwanie ciąży bez zgody ciężarnej - od roku do 10 lat, a pijanemu kierowcy, sprawcy wypadku - oprócz kary więzienia groziłby także przepadek samochodu.
Rozszerzone miałyby też zostać zasady obrony koniecznej. W myśl tych zasad nie podlegałoby karze przekroczenie granic obrony koniecznej spowodowane strachem lub wzburzeniem usprawiedliwionym okolicznościami (dziś sąd ocenia każdy przypadek i może odstąpić od wymierzenia kary). Podobnie - nie podlegałoby karze przekroczenie obrony koniecznej, jeżeliby zamach polegał na wdarciu się do cudzego mieszkania, posesji czy pojazdu. Karze podlegałyby wyłącznie osoby, które "rażąco przekroczyły granice obrony koniecznej".
Nowelizacja przewiduje także zwiększenie zakresu przestępstw, za które nieletni po ukończeniu 15 lat będzie odpowiadał jak dorosły. Są to m.in. udział w bójce lub pobiciu, sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia, znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem wraz z targnięciem się ofiary na własne życie, zgwałcenie, naruszenie miru domowego, udział w nielegalnych zgromadzeniach oraz kradzież i wymuszenie rozbójnicze.
Odnosząc się do proponowanych zmian, prof. Hołda podkreślił, że zgodnie z zasadami państwa prawa kodeksy nie powinny być często zmieniane. Nie ma żadnej konieczności, by wprowadzić zmiany do kodeksu karnego - powiedział Hołda.
Gdyby to były zmiany uzasadnione, które by szły w dobrym kierunku, to byłyby dawno wprowadzone. To są propozycje znane od lat, dyskutowane i właściwie nie rozumiem, dlaczego wraca propozycja zmiany Kodeksu karnego - dodał profesor.
Zdaniem Hołdy, ciągłe wracanie do projektu zmiany kodeksu, co parę tygodni i miesięcy, jest nieuzasadnione. Co więcej, powiedziałbym, że to niszczy kulturę prawną w Polsce. Kodeks powinien być stabilny i tak powinien być odbierany w świadomości ludzi - mówił profesor.
Hołda uważa, że dużo ważniejsza od przepisów jest praktyka. Przepisy Kodeksu karnego nie są najważniejsze, gdy chodzi o orzecznictwo sądów i o politykę kryminalną - podkreślił.
Zdaniem prof. Mariana Filara z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu "przesuwanie granic obrony koniecznej (powoduje, że) przestaje być ona obroną konieczną". Nie może być tak, że w ogóle nie istnieją - w określonych sytuacjach - żadne granice obrony koniecznej - powiedział Filar.
Komentując pomysł wprowadzający możliwość orzekania kilkunastu dni więzienia, Filar przypomniał, że takie rozwiązania są stosowane w wielu krajach i przynoszą efekty.
Profesor uważa, że propozycja obniżenia wieku, od którego nieletni odpowiadaliby przed sądem jak dorośli, "sprowadza się do tego, żeby nieletnich gdzieś zamknąć". Istota rzeczy nie polega na tym, żeby zamykać nieletnich do więzień, tylko na tym, by w tych miejscach odosobnienia, w których znajdują się ci szczególnie zdemoralizowani nieletni, był jakiś sensowny program - mówił Filar.
Odnosząc się do pomysłu konfiskowania pojazdów nietrzeźwym kierowcom, Filar podkreślił, że obowiązujące prawo karne ma wystarczające środki w tym zakresie. W stosunku do takich osób trzeba stosować obowiązujące kary, a takich kar jest cały wachlarz - zaznaczył.
Stosujmy obowiązujące prawo, mądrze i rozsądnie. Nie uciekajmy się do jakiś takich pomysłów, które się ludziom podobają, ale które na dobrą sprawę niczego nie zmieniają - podkreślił Filar.