"Prof. Gomułka odszedł, bo chciał prywatyzacji szpitali"
Prof. Stanisław Gomułka chciał umożliwić
zadłużonym szpitalom prywatyzację, to nas różniło - powiedział wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek. Gomułka zrezygnował w środę z funkcji wiceministra finansów. Mówił, że zrobił to z powodów merytorycznych. W opublikowanym w piątek wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Gomułka powiedział m.in., że minister finansów Jacek Rostowski ma ograniczoną władzę polityczną.
20.04.2008 | aktual.: 05.05.2008 13:24
Była różnica zdań. Pan prof. Gomułka uważał, że szpitalom trzeba stworzyć możliwość prywatyzacji i w ten sposób znaleźć sposób na ich złą sytuację i długi. Chciał, by szpitale mogły się prywatyzować zaraz po wejściu w życie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej - wyjaśnił Grzegorek. Dodał, że ministerstwo zdrowia nie zgadza się na takie rozwiązanie.
Zaznaczył, że resort w projekcie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (umożliwiającej przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego) zakłada, że w przypadku zoz-ów należących do Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, po przekształceniu 51% kapitału zakładowego należy się właśnie tym podmiotom.
Gomułka mówił "GW", że premier Donald Tusk "jest de facto ministrem finansów". Zgoda na szczeblu ministra finansów niewiele znaczy - stwierdził Gomułka. Ocenił też, że premier nie przejawia dostatecznej inicjatywy w rozwiązywaniu sporów programowych. Gomułka uważa, że nie ma centralnego ośrodka, który by koordynował i analizował pomysły programowe.
Jego zdaniem, kierowany przez szefa doradców premiera Michała Boniego zespół doradców, nie jest ośrodkiem "politycznym, programotwórczym". Tworzą go młodzi ludzie, bez żadnych politycznych wpływów, a sam Boni jest świetnym fachowcem, ale pełni raczej rolę negocjatora od gaszenia pożarów.