Prof. Bartoszewski: doceniam odwagę cywilną apba Wielgusa
Doceniam okazaną w ostatnim momencie odwagę
cywilną abpa Stanisława Wielgusa - oświadczył prof. Władysław
Bartoszewski, po tym jak arcybiskup zrezygnował z
funkcji metropolity warszawskiego.
Bartoszewski podkreślił, że bezprecedensowe tempo reakcji papieża Benedykta XVI w tej sprawie uwalnia wiernych z archidiecezji warszawskiej od rozdarcia wewnętrznego, co on osobiście przyjmuje z ogromną wdzięcznością.
"Jako 85-letni, od urodzenia katolik z archidiecezji warszawskiej, w której byłem wychowany i uczony religii oraz podstaw katechizmu, cenię sobie okazaną w ostatnim momencie odwagę cywilną nowo powołanego metropolity do uznania, że nie powinien pełnić tego urzędu i jego wniosek złożony w tej sprawie zgodnie z prawem kanonicznym do Ojca Świętego" - powiedział prof. Bartoszewski w rozmowie z PAP.
"Z największym szacunkiem, uznaniem i wdzięcznością odnoszę się do szybkiej, bezprecedensowej wprost w tempie podjęcia decyzji papieża Benedykta XVI, która dla nas, ludzi z archidiecezji warszawskiej jest uwolnieniem od rozdarcia wewnętrznego" - dodał.
Prof. Bartoszewski podkreślił jednocześnie, że decyzję Benedykta XVI traktuje jako zapewnienie, że w stolicy, w której przez ponad trzydzieści lat ceniliśmy "wielkiego prymasa Stefana Wyszyńskiego, a później twardego wobec komunistów arcybiskupa kardynała Glempa", nie zasiądzie ktoś, kto "nie jest całkowicie czysty i poza wszelkimi podejrzeniami".
W ocenie prof. Bartoszewskiego, Watykan nie był pierwotnie wystarczająco poinformowany w sprawie abpa Wielgusa - "tak jak my wszyscy" - stąd rewizja decyzji o powołanie go na metropolitę warszawskiego. "Mimo krzywdy, jaką wyrządzono Watykanowi i papieżowi dezinformacją, stało się ostatecznie dobrze i godziwie, że Watykan zdobył się na ten nadzwyczajny akt odwagi cywilnej i podął decyzję rewidującą" - oświadczył.
Minister w Kancelarii Prezydenta, Maciej Łopiński mówił w niedzielę o poufnych rozmowach, jakie w sprawie abpa Wielgusa toczyły się między stroną kościelną a państwową, w tym m.in. z Kancelarią Prezydenta. Prof. Bartoszewski nie chciał jednak komentował kulisów rezygnacji abpa Wielgusa, podkreślając, że nie na wiedzy na ten temat.
Pytany, jak jego zdaniem sprawa abpa Wielgusa wpłynie na sytuację kościoła w Polsce, Bartoszewski odparł, że Kościół popełnia błędy przez ludzi, ale nie narusza to doktryny. "Kościół przeżywał już bardzo wiele trudności i wstrząsów. Myślę, że najmądrzejsi ludzie Kościoła, w tym Ojciec Święty i polscy hierarchowie, znajdą czas na refleksję jak postępować dalej, aby uniknąć w przyszłości sytuacji wysuwania nie dość zbadanych kandydatów na stanowiska kościelne" - dodał.
Były szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę, że w obecnej sytuacji Stolica Apostolska będzie miała podstawy, aby z "bardzo wielką powściągliwością" odnosić się do opinii nadchodzących z Polski.
Prof. Bartoszewski oświadczył też, że docenił bardzo przypomnienie w niedzielnej homilii arcybiskupa Glempa wielkich postaci arcybiskupów Szczęsnego-Felińskiego i Stefana Wyszyńskiego, którzy byli "ofiarami ucisku sił obcych".
"Pamiętam doskonale udział w różnych okazjach liturgicznych z kardynałem Glempem, gdzie czczeni byli nasi męczennicy za wiarę, świadczący prawdę wobec hitleryzmu i komunizmu. Nie przypominam sobie natomiast, aby kiedykolwiek byli wynoszeni na ołtarze ludzie nawet tylko podejrzani o współpracę z siłami totalitarnymi" - powiedział.