Proces w sprawie Grudnia `70 - nie rozpoczęty po raz ósmy
Generał Jaruzelski na sali sądowej (PAP/Tomasz Gzell)
Po raz ósmy warszawskiemu Sądowi Okręgowemu nie udało się rozpocząć procesu ośmiu oskarżonych o "sprawstwo kierownicze" masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. - w tym m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W czwartek przewód sądowy nie został otworzony z powodu nieobecności oskarżonego.
27.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od połowy maja sąd już siedem razy bezskutecznie próbował otworzyć przewód sądowy. Ostatnim razem uniemożliwiła to nieobecność oskarżonego Władysława Łomota, który jest w szpitalu. Sąd nie dostał w czwartek informacji ze szpitala o jego zdrowiu; wiadomo jednak, że ma on "zaawansowany proces nowotworowy" - możliwe jest wyłączenie tego podsądnego z procesu (tak jak ostatnio wyłączono sprawę innego chorego oskarżonego, Edwarda Łańcuckiego). Wtedy - gdyby nie było innych wniosków obrony - proces mógłby się wreszcie zacząć.
Oskarżeni w tej sprawie to: 78-letni dziś gen. Jaruzelski (ówczesny szef MON), Stanisław Kociołek (ówczesny wicepremier), gen. Tadeusz Tuczapski (b. wiceszef MON) oraz dowódcy jednostek wojska tłumiących protesty. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do zarzutów. Wszystkim grozi dożywocie. Odpowiadają z wolnej stopy.
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r., podczas tłumienia przez milicję i wojsko robotniczych protestów przeciw drastycznym podwyżkom cen, zginęły co najmniej 44 osoby. (kar,reb)