Proces Piotra Tymochowicza będzie powtórzony

Piotra Tymochowicza, eksperta ds. wizerunku polityków, sąd skazał za rozpowszechnianie pornografii z udziałem dzieci i zwierząt. Obrońcy złożyli apelację. Sąd odwoławczy zdecydował, że proces trzeba powtórzyć.

Piotr Tymochowicz
Źródło zdjęć: © PAP

Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza". Jak donosi, w czwartek w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga zakończył się proces apelacyjny. Trzyosobowy skład sędziowski pod przewodnictwem sędzi Anny Zawadki zdecydował o uchyleniu wyroku sądu pierwszej instancji i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania.

- Naruszenie przepisów prawa procesowego oraz oparcie ustaleń o materiał dowodowy, który nie został w sposób prawidłowy ujawniony na rozprawie, skutkowało naruszeniem prawa do obrony oskarżonego i nierzetelnością prowadzonego procesu sądowego. A to w pełni uzasadnia potrzebę powtórzenia i przeprowadzenia na nowo wszystkich czynności procesowych. Ta konieczność jest konsekwencją wadliwości procesu w pierwszej instancji. Sąd powinien respektować wszystkie zasady gwarantujące rzetelny proces w tej sprawie - argumentowała sędzia Anna Zawadka z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

Sędzia Zawadka przez ponad godzinę punktowała błędy, jakie w procesie przed północnopraskim sądem popełniła sędzia Garstka-Gliwa.

Zobacz także: Jest decyzja Izby Dyscyplinarnej ws. Igora Tulei. Mocny komentarz sędziego

- Nie umożliwiła obronie oskarżonego zapoznania się i wykonania kopii kluczowych materiałów dowodowych, jak filmy i zdjęcia, które były podstawą oskarżenia, a później skazania oskarżonego. Co więcej, nie ujawniła i nie odtworzyła na rozprawie tych materiałów, opierając się jedynie na opinii biegłych informatyków, którzy pobieżnie opisali te materiały - podkreślała sędzia Anna Zawadka. Oceniła, że to karygodny błąd, który skutkuje koniecznością powtórzenia procesu.

Przekazała, że sąd w pierwszej instancji nie wyjaśnił na rozprawie wszystkich okoliczności w taki sposób, aby można było uznać, że wina oskarżonego jest bezsporna. - Postępowanie zawiera istotne braki, których uzupełnienie przekracza ramy postępowania odwoławczego - tłumaczyła sędzia Zawadka. Wskazała, że na potrzeby tej sprawy trzeba powołać nowych biegłych z zakresu informatyki, ponieważ opinia przygotowana na zlecenie prokuratury "nie rozwiewa wszystkich wątpliwości".

Wyrok skazujący. Trzy lata więzienia

Jak wszystko się zaczęło? Do 160-metrowego domu na Białołęce policjanci weszli 25 czerwca 2015 roku. W ramach międzynarodowej akcji RINA policja dokonywała wtedy zatrzymań w całym kraju. Sygnał, że ściągana i rozpowszechniana (za pomocą programu P2P do dzielenia się plikami w internecie) jest tam pornografia dziecięca, stołeczni policjanci dostali od niemieckiej policji. Na podstawie adresu IP operator wskazał policji dane abonenta. Tym abonentem był Piotr Tymochowicz, w przeszłości odpowiedzialny m.in. za polityczną kreację Andrzeja Leppera, Mariana Krzaklewskiego czy Janusza Palikota.

Wyrok sądu pierwszej instancji zapadł w listopadzie 2018 r. Sędzia Magdalena Garstka-Gliwa skazała Tymochowicza na trzy lata więzienia. Zdecydowała o objęciu go programem leczenia pedofilii. Powołani w sprawie biegli uznali bowiem, że ma zaburzenia preferencji seksualnych. – Jestem w szoku po tym, co tu usłyszałem. Żyjemy w Korei Północnej – komentował wtedy Tymochowicz.

Od orzeczenia odwołali się zarówno obrońcy Tymochowicza, jak i prokurator Adam Borkowski, który oskarżał eksperta od wizerunku. Prokurator chciał zaostrzenia kary do czterech lat i sześciu miesięcy więzienia – pisze "Gazeta Wyborcza".

Adwokaci oskarżonego wnosili przede wszystkim o uchylenie wyroku praskiego sądu i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. – Oczekujemy sprawiedliwego procesu i tego, by sąd w wyroku nie przepisywał aktu oskarżenia, jak tu w pierwszej instancji, tylko rzetelnie zajął się sprawą – mówił adwokat Bogumił Zygmont, jeden z trojga prawników reprezentujących Tymochowicza przed sądem. Przypomniał, że sędzia z północnopraskiego sądu odrzuciła wszystkie 17 wniosków dowodowych składanych przez obrońców.

Wskazywał na wewnętrzną sprzeczność wyroku, która uniemożliwia jego wykonanie. – Sędzia podaje inny wymiar kary w sentencji wyroku i jego uzasadnieniu, co stanowi bezwzględną przyczynę odwoławczą – podkreślał Zygmont. Jego zdaniem proces trzeba powtórzyć. – Choć oczywiście chciałoby się uniewinnienia. W naszej apelacji wykazaliśmy aż 25 zarzutów obrazy przepisów prawa procesowego – mówił Zygmont.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie

17 zatrzymanych. Wpadli w piekarni. Wśród nich Wenezuelczyk
17 zatrzymanych. Wpadli w piekarni. Wśród nich Wenezuelczyk
Psychoterapeutka uderza w przeciwników nocnej prohibicji
Psychoterapeutka uderza w przeciwników nocnej prohibicji
Nawrocki spotka się z Trumpem? Możliwa rozmowa także z Zełenskim
Nawrocki spotka się z Trumpem? Możliwa rozmowa także z Zełenskim
Działo się w czwartek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w czwartek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Nowe rekomendacje MEN dla szkół. Jak rozmawiać o kryzysach?
Nowe rekomendacje MEN dla szkół. Jak rozmawiać o kryzysach?
Wjechał wprost pod TIR-a. Nie żyją dwie osoby
Wjechał wprost pod TIR-a. Nie żyją dwie osoby
UE planuje „mur dronowy” po incydencie w Polsce
UE planuje „mur dronowy” po incydencie w Polsce
PO osamotniona. Ostre słowa po awanturze w Warszawie
PO osamotniona. Ostre słowa po awanturze w Warszawie
Stracona szansa na bycie jakimś [OPINIA]
Stracona szansa na bycie jakimś [OPINIA]
Będą udowadniać w sądzie. Chcą potwierdzić płeć żony Macrona
Będą udowadniać w sądzie. Chcą potwierdzić płeć żony Macrona
Postępowanie TS w sprawie immunitetu Małgorzaty Manowskiej umorzone
Postępowanie TS w sprawie immunitetu Małgorzaty Manowskiej umorzone
Zatrzymanie "Wielkiego Bu" w Hamburgu. Media o kulisach akcji
Zatrzymanie "Wielkiego Bu" w Hamburgu. Media o kulisach akcji