Proces Miloszevicia: zeznawał kapitan armii
W procesie byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia, który toczy się przed Trybunałem ONZ w Hadze, zeznawał po raz pierwszy Albańczyk - oficer armii jugosłowiańskiej.
55-letni kapitan Nike Peraj, etniczny Albańczyk, w czerwcu 1999 roku zdezerterował z armii jugosłowiańskiej. Wcześniej był odpowiedzialny za bezpieczeństwo w regionalnej kwaterze głównej w Djakovicy, w południowo-zachodnim Kosowie.
Obserwatorzy procesu wyrazili zdziwienie, że etniczny Albańczyk mógł tak długo pełnić tak poważną funkcję w wojsku byłej Jugosławii. Zwłaszcza, że w armii już na początku lat 90. przeprowadzono czystki i odpowiedzialne funkcje sprawowali raczej Serbowie.
Świadek, wbrew oczekiwaniom, nie wniósł nic szczególnego do dowodów prokuratury. Mówił o kilku zebraniach z oficerami, na których mówiono o serbskich akcjach odwetowych po zabiciu jednego z serbskich oficerów.
Zeznał, że słyszał o 78 zabitych terrorystach w Korenicy i 68 w Mei. Te same informacje podawali wcześniej inni świadkowie. Prokuratura uważa, że około 300 zaginionych cywilów pochodziło właśnie z tych miejscowości.
Miloszević, przepytując świadka, poddał w wątpliwość jego obecność na tych zebraniach. Udowadniał również, że świadek albo nic nie widział na własne oczy, albo nic nie słyszał. (miz)