Proces Miloszevicia: świadek o niczym nie wie
W poniedziałek, w kolejnym dniu procesu Slobodana Miloszevicia zeznaje jeden z kosowskich Albańczyków, naoczny świadek zbrodni w Kosowie w 1999 roku. Akt oskarżenia obarcza Miloszevicia odpowiedzialnością za przymusowe deportacje 800 tysięcy cywilów albańskich z Kosowa oraz wymordowanie kilkuset z nich, w tym kobiet i dzieci.
Miloszević broni się sam i korzysta z prawa zadawania pytań zeznającym przed trybunałem świadkom prokuratury. Dzisiaj pytania zadawał także Bronisław Tapuszkowicz, jeden z trzech prawników, powołanych dla zapewnienia oskarżonemu uczciwego procesu.
Tapuszkowicz pytał kosowskiego Albańczyka Halila Morinę o Wyzwoleńczą Armię Kosowa UCK, którą Miloszević oskarża o wszystkie zbrodnie popełnione w Kosowie. Wcześniej świadek zeznał, że to serbskie oddziały podpaliły w jego wsi domy, wysadziły meczet i zabiły kilkunastu mieszkańców.
Świadek niemal na wszystkie pytania Miloszevicia odpowiadał, że o niczym nie wie. Doprowadziło to oskarżonego do irytacji. Zwracając się do sędziego skomentowal, że prokuratura przedstawia niewiarygodnych świadkow, którzy na dodatek nic nie wiedzą.
Przesłuchania świadków oskarżenia będą trwały przez cały ten tydzień, ale ich nazwiska będą podawane dopiero na sali sądowej. Większość z nich to Albańczycy z Kosowa, którzy przeżyli serbskie represje.
Zeznawać będą też eksperci, którzy śledzili rozwój wydarzeń w Kosowie w 1999 roku. Doradcy prawni Miloszevicia poinformowali, że mają już 1400 osób, które chcą zeznawać na korzyść byłego prezydenta. (aka)