Proces Jamrożego odroczony do grudnia
Do 6 grudnia odroczył Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi rozpoczęcie procesu Władysława Jamrożego, byłego prezesa Totalizatora Sportowego. Wraz z trzema innymi byłymi pracownikami spółki oskarżony jest on o narażenie Totalizatora na wielomilionowe straty w 2000 r.
O odroczenie wniosła prokurator Anna Wężyk, która - jak powiedziała - nie miała wystarczającej ilości czasu na zapoznanie się z wnioskiem obrony jednego z oskarżonych.
Oprócz Jamrożego oskarżeni są Zbigniew Wujec, Marek G. i Sławomir S. Grozi im do 10 lat więzienia.
Jamroży i Wujec zgodzili się na publikację swoich danych i wizerunków, pozostali oskarżeni nie.
Prokuratura zarzuca im, że doprowadzili do 55 mln zł strat w Totalizatorze przez niekorzystną dla spółki sprzedaż wierzytelności PKP w lipcu 2000 r. oraz podjęcie w sierpniu tegoż roku decyzji o zakupie 120 obligacji imiennych spółki CODE SA, które były niewłaściwie zabezpieczone i nie zostały przez firmę wykupione w wyznaczonym terminie.
Adwokat Jamrożego, mec. Witold Kabański, powiedział, że złożył do sądu wniosek o umorzenie sprawy. Nie ma podstaw do oskarżenia. To są jedynie spekulacje prokuratury niepoparte dowodami. Prokuratura nie zleciła wykonania opinii biegłym, którzy powinni wyliczyć, czy Totalizator Sportowy poniósł szkodę, czy nie - powiedział Kabański. Dodał, że jeżeli sąd nie umorzy sprawy, pozostaje jeszcze złożony przez niego wniosek o zwrócenie jej prokuraturze w celu zdobycia dowodów. W trakcie postępowania sądowego pozyskanie dowodów jest niemożliwe - powiedział mecenas.
Kolejny wniosek, który złożył przed sądem Kabański, dotyczy zwrócenia się do syndyka będącej obecnie w upadłości spółki CODE o przedstawienie jej aktualnego stanu majątkowego. Sąd przychylił się do tego wniosku.
Totalizator Sportowy nabył od CODE S.A. obligacje poniżej ich wartości, miał na tym zyskać 10 mln zł. Od marca 2002 r. jest zasądzony wyrok egzekucyjny na rzecz Totalizatora. Nie wiem, czemu następcy pana Jamrożego z niego nie korzystają. Według moich informacji CODE ma te pieniądze - powiedział Kabański.
Od kwietnia 2004 r. przed warszawskim sądem rejonowym trwa inny proces Jamrożego, w którym jest oskarżony o to, że jako prezes PZU SA od 1998 r. do 1999 r. działał na szkodę tej firmy. Według prokuratury, polegało to na zaniechaniu obowiązku rzetelnej weryfikacji przedkładanej dokumentacji dotyczącej kupowanych dla PZU nieruchomości po zawyżonych cenach, w wyniku czego spółka straciła niemal 11 mln zł. Jamroży przebywał w związku z tą sprawą w areszcie - od maja 2002 r. do sierpnia 2004 r. Także w tym procesie nie przyznaje się on do zarzutów.
Jamroży, z wykształcenia lekarz, był prezesem PZU SA od 1998 do początku 2000 r. Jego działalność, zwłaszcza w związku z prywatyzacją PZU, budziła wiele kontrowersji i była powodem licznych doniesień do prokuratury i śledztw. Sam Jamroży - wraz z rekomendowanym przez siebie szefem PZU Życie Grzegorzem Wieczerzakiem - rewanżował się, sugerując, że skorumpowani są jego przeciwnicy.
Głośno o PZU, Jamrożym i Wieczerzaku stało się na początku 2000 r., gdy próbowali sprzedać Deutsche Bankowi należące do PZU akcje banku BIG BG. Wywołało to konflikt z ówczesnym ministrem skarbu Emilem Wąsaczem. Minister sprzedał za ponad 3 mld zł 30 proc. akcji PZU międzynarodowemu konsorcjum Eureko i BIG BG. Gdyby Deutsche Bank przejął BIG, pośrednio stałby się inwestorem w PZU, wbrew planom resortu skarbu. Wąsacz doprowadził do zawieszenia Jamrożego i Wieczerzaka w zarządzie PZU.
Konflikt doprowadził do odejścia Jamrożego, który został potem prezesem Totalizatora. Przeciw tej nominacji protestował ówczesny minister finansów Leszek Balcerowicz. W 2001 r. kierowany przez Jamrożego zarząd rozstrzygnął na korzyść amerykańskiej firmy G- Tech przetarg na operatora lottomatów dla Totalizatora. Wcześniej wokół przetargu powstał konflikt między byłym ministrem finansów Jarosławem Baucem a byłym ministrem skarbu Andrzejem Chronowskim.