"Próbują unicestwić nasz kraj". Dramatyczny apel do NATO
Ukraina apeluje o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad krajem. Poruszające wezwania do "zamknięcia nieba" do społeczności wystosował w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski, apel powtórzył w sobotę Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych. Z podobną prośbą występują rady ukraińskich miast.
O piśmie, jakie do NATO skierowała rada Kijowa, poinformował agencję Interfax-Ukraina mer stolicy, Witalij Kliczko. W ślad za Kijowem pośpieszyły inne ukraińskie miasta. Do Sojuszu i państw zachodnich wystąpiły władze lokalne w obwodzie rówieńskim i kirowohradzkim, władze Iwano-Frankowska i Kropywnyckiego.
"Próbują unicestwić nasz kraj"
"Rosjanie próbują unicestwić jeden z największych krajów w centrum Europy. Wbrew zasadom prowadzenia wojny, Rosja po barbarzyńsku atakuje właśnie z powietrza obiekty cywilne: domy mieszkalne, przedszkola i szkoły, szpitale, w tym szpitale położnicze" - napisali radni Kijowa.
Dramatyczny bilans napaści Rosji na Ukrainę
W wojnie, jaka rozpoczęła się atakiem Rosji na niezależną Ukrainę, do 3 marca, według danych ONZ, zginęło 331 obywateli Ukrainy, w tym w tym 19 dzieci, a 675 osób zostało rannych.
Ofiar przybywa każdego dnia, bo nie ustają ataki, podczas których rosyjskie wojska, jak piszą radni Kijowa, "próbują zrównać z ziemią" ukraińskie miasta. Ostrzał osiedli mieszkaniowych jest prowadzony tak, by zniszczyć cele i spowodować straty w ludziach.
Dramatyczny apel do NATO
"Argumenty, że odmowa wprowadzenia strefy zakazu lotów wynika z tego, że NATO chce uniknąć wojny jądrowej, są nieprzekonujące, bo Rosja już ją zaczęła" - zwrócili uwagę kijowscy radni.
Do wcześniejszych próśb o zamknięcie przestrzeni lotniczej nad Ukrainą odniósł się w piątek Jens Stoltenberg, szef NATO. - Miasta są w stanie oblężenia, szkoły, szpitale i budynki mieszkalne ostrzeliwane. Prowadzone są nieodpowiedzialne działania wokół elektrowni jądrowych. Cywile są ranni i giną - mówił.
Dodał jednak, że członkowie Sojuszu są odpowiedzialni za to, aby przeciwdziałać dalszej eskalacji tego konfliktu. - Dlatego mówimy jasno, że nie będziemy wchodzić do Ukrainy - podkreślił. Jak dodał, jedynym sposobem wdrożenia strefy zakazu lotów byłoby pojawienie się myśliwców państw NATO nad Ukrainą i zestrzeliwanie samolotów z Rosji łamiących zakaz.
To oznacza, że prośba Ukrainy, by NATO ustanowiło nad nią strefę bez lotów, jest idąca za daleko. Oznaczałoby to bowiem wojnę Rosji z Sojuszem, a Putin mógłby wtedy sięgnąć po broń atomową.
Stoltenberg zapewnił, że NATO będzie wspierać Ukrainę. Jednak zamknięcia ukraińskiego nieba obiecać nie może.
Strefa, o którą apeluje Ukraina, to obszar, w którym zakazane jest wykonywanie jakichkolwiek lotów wojskowych i używanie przeciwlotniczej broni rakietowej, a także urządzeń do śledzenia samolotów, które taką strefę wymuszają. Po raz pierwszy takie rozwiązanie zastosowane było podczas operacji "Pustynna Burza", gdy wyzwolono Kuwejt spod irackiej okupacji.