Problemy z zaopiniowaniem poprawki PiS do ustawy ratyfikacyjnej
Połączone komisje Spraw Zagranicznych oraz
ds. UE nie zaopiniowały poprawki Prawa i
Sprawiedliwości do rządowego projektu ustawy o ratyfikacji
Traktatu Lizbońskiego. Mają się tym zająć w przyszłym tygodniu.
27.03.2008 | aktual.: 27.03.2008 22:14
Komisje nie zaczęły nawet rozpatrywać merytorycznie poprawki. Z powodu błędu proceduralnego ich posiedzenie zamknięto. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Krzysztof Lisek (PO) zapowiedział, że wznowią prace w przyszłym tygodniu.
Chodzi o sformułowanie w zawiadomieniu dla posłów, że posiedzenie zwołały prezydia obu komisji, podczas gdy faktycznie zrobili to ich przewodniczący. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości uznali, że z tego względu nie można mówić o formalnym posiedzeniu komisji. Biuro Legislacyjne przyznało, że wystąpił błąd w procedurze. Lisek zdecydował się zakończyć posiedzenie.
Od początku było konfliktowo. Paweł Kowal (PiS) wnioskował o powołanie podkomisji, która miałaby rozpatrzyć poprawkę Prawa i Sprawiedliwości do ustawy ratyfikacyjnej. Wniosek przeciwny natychmiast zgłosiła Anna Zielińska-Głębocka (PO). Argumentowała, że komisje dysponują siedmioma opiniami prawnymi, które wskazują na niekonstytytucyjność poprawki. Zbigniew Girzyński (PiS) kontrował, że opinie nie dotyczą poprawki, a prezydenckiego projektu ustawy ratyfikacyjnej.
To bzdura - zareagował Jarosław Wałęsa (PO). Wskazał, że konstytucjonaliści kwestionują m.in. kluczową część poprawki PiS - zapis o konieczności uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od niektórych zapisów Traktatu Lizbońskiegp. Proszę nie kłamać - zwrócił się do posła Girzyńskiego. Poseł PiS zapowiedział, że będzie wnioskował o ukaranie Wałęsy przez Komisję Etyki.
Marek Borowski (LiD) zgodził się z Wałęsą, że opinie prawników - choć odnoszą się do projektu prezydenckiego, to zawierają też opinie generalne, które można odnieść do poprawki PiS. Powołanie podkomisji uznał za pozbawione sensu merytorycznego.
Wtedy Karol Karski (PiS) zgłosił wątpliwości co do poprawności trybu zwołania połączonego posiedzenia komisji. Na wniosek Biura Legislacyjnego zarządzono przerwę.
Posłowie PiS w kuluarach mówili, że zgodzą się na dalsze procedowanie, jeśli zostanie powołana podkomisja. Przekonywali, że ekspertyzy, które oni zlecili nie kwestionują konstytucyjności rozwiązań proponowanych przez ich klub i przez prezydenta.
Wznawiając obrady Lisek przyznał, że wystąpiła "wątpliwość proceduralna", dlatego - po konsultacji z marszałkiem Sejmu - zdecydował się zamknąć posiedzenie komisji. W piątek mają się zebrać ich prezydia i zwołać kolejne posiedzenie na przyszły tydzień.
Nieoficjalnie wiadomo, że Platforma nie chce powoływać podkomisji, będzie raczej dążyć do jak najszybszego - negatywnego - zaopiniowania poprawki PiS, którą uważa za niekonstytucyjną.