Problemy z paliwem dla karetek? Ratownicy musieli tankować poza Orlenem
Ratownicy medyczni w pięciu powiatach nie mogli zatankować karetek na stacjach Orlenu - alarmuje marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. Koncern oskarżył samorządowca o szerzenie "dezinformacji".
W rozmowie z TVN24 marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz powiedział, że w pięciu powiatach: koszalińskim, kołobrzeskim, białogardzkim, szczecineckim i świdnickim ratownicy nie mogli zatankować karetek na stacjach Orlenu, z którymi pogotowie ma umowę.
- Problem udało się rozwiązać dzięki sercu ratowników, którzy tankowali na innych stacjach i płacili własnymi pieniędzmi - powiedział Geblewicz. Marszałek przyznał, że w sobotę sytuacja się poprawiła.
Stwierdził jednak, że problemy z tankowaniem na stacjach państwowego koncernu pojawiły się po raz pierwszy "od kilkudziesięciu lat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pogotowie podpisuje umowę na dostawę paliwa z podmiotem, który może zagwarantować najlepszą cenę i ma dużą siatkę stacji w kraju - powiedział marszałek w rozmowie z TVN24.
Problem potwierdziła także rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Paulina Heigel. Podkreślała, że nikt o takich kłopotach nie uprzedzał.
- Gdybyśmy mieli taką wiedzę, moglibyśmy się jakoś przygotować - powiedziała.
Orlen uspokaja i atakuje "dezinformację"
Orlen przekazał, że nie otrzymał informacji od służb o brakach. Koncern podkreśla, że posiada rezerwy paliw przeznaczone wyłącznie dla służb. Dodaje, że dostawy na stacje są realizowane na "bieżąco", a sytuacja jest "cały czas monitorowana".
W mediach społecznościowym biuro prasowe Orlenu zaapelowało do Geblewicza o "nieprowadzenie dezinformacji".
"W przypadku chwilowego braku jakiegokolwiek produktu, jest on niezwłocznie uzupełniany" - napisali przedstawiciele koncernu.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24