Problemy Węgrów. Powiedzieli to na nocnej konferencji
W nocy z wtorku na środę na wspólnej konferencji prasowej prezes MOL Zsolt Hernadi oraz szef kancelarii premiera Gergely Gulyas przekazali, że na wniosek koncernu naftowo-gazowego MOL rząd Węgier zdecydował o zniesieniu obowiązującego od listopada 2021 roku limitu cen na paliwo.
- Stało się to, czego się obawialiśmy: unijne sankcje naftowe, które weszły w życie w poniedziałek, spowodowały zakłócenia w dostawach paliw na Węgrzech, które są odczuwalne dla wszystkich - przekazał szef kancelarii premiera Gulyas.
- Rząd utrzymywał limit cen tak długo, jak mógł - podkreślił polityk i dodał, że "wszystkie limity cenowe mają sens, o ile nie prowadzą do niedoborów produktów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Nowa wersja "lex Czarnek". Posłanka opozycji apeluje do pierwszej damy
Nasilająca się panika na Węgrzech. Decyzja zapadła
Przypomnijmy, że od kilku dni węgierskie media pisały o nasilającej się panice, a na portalach społecznościowych publikowano zdjęcia i relacje z licznych stacji benzynowych, gdzie kierowcy ustawiali się w długich kolejkach w nadziei na zatankowanie pojazdu. Jednocześnie koncern MOL informował o "krytycznej sytuacji" oraz zagrożeniu bezpieczeństwa dostaw paliw.
Teraz się okazuje, że decyzja o zniesieniu limitu została ogłoszona od razu w węgierskim dzienniku urzędowym. Oznacza to, że weszła w życie we wtorek o godzinie 23.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Duże problemy MOL-u
Szef MOL poinformował na konferencji o dużych problemach dotyczących dostaw, określając sytuację jako krytyczną, przypominającą lata 70. i 80. - Import musi zostać przywrócony, a zapasy uzupełnione. Nie stanie się to z dnia na dzień. Trzeba odbudować zaufanie, muszą wrócić importerzy, to może potrwać miesiąc lub dwa - wyjaśnił.
Hernadi powiedział również, że unormowanie sytuacji w zakresie dostaw zajmie miesiąc albo półtora, ale po tym okresie sytuacja się ustabilizuje.
Ceny orientacyjne na stacjach MOL mają po zniesieniu limitu wynieść 641 forintów (ok. 7,30 zł) za litr dla benzyny i 699 (ok. 7,90 zł) forintów za litr dla oleju napędowego. Gulyas przekazał również, że zniesienie limitu cen na paliwo będzie oznaczało wyższą inflację.
Węgry obwiniają UE
Węgierski analityki Dominik Istrate zaznaczył, że węgierski rząd za poważne kryzysy związane z niedoborem paliwa obwinia sankcje Unii Europejskiej. Ekspert zaznacza jednak, że te nie mają zastosowania do Węgier.
"Wyborcy Fideszu nadal będą obwiniać Zachód za wszystko, co dzieje się źle w kraju" - wskazał analityk i dodał, że jest to "wynik 12 lat sponsorowanej przez państwo prokremlowskiej dezinformacji".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przeczytaj też:
Źródło: PAP, Twitter