Problemy sędziego Tomasza Szmydta. Kolegium WSA apeluje do Rzecznika Dyscyplinarnego
Kolegium WSA zwróciło się do Rzecznika Dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania wyjaśniającego wobec sędziego Tomasza Szmydta. Brak reakcji rzecznika spowodował, że sędzia może nadal orzekać w WSA. Poprosił jednak o urlop wypoczynkowy.
26.09.2019 | aktual.: 26.09.2019 20:30
W czwartek Kolegium Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wydało uchwałę popierającą decyzję prezesa WSA w sprawie zawieszenia sędziego Tomasza Szmydta. Miał mieć przerwę w pracy do czasu wyjaśnienia przez Rzecznika Dyscyplinarnego jego udziału w grupie hejterskiej "Kasta".
Sąd Dyscyplinarny w środę uchylił to zarządzenie, ponieważ Rzecznik Dyscyplinarny nie wszczął postępowania wobec sędziego. To oznacza, że sędzia może orzekać.
Nie zgadza się na to Kolegium WSA, które zwróciło się w czwartek do rzecznika Dyscyplinarnego o "zintensyfikowanie czynności wyjaśniających w sprawie sędziego i rozważenie możliwości zaskarżenia uchwały Sądu Dyscyplinarnego". Chodzi o działalność sędziego w mediach społecznościowych i środkach masowego przekazu.
Kolejne problemy?
Kolegium wskazało też na kolejne wypowiedzi Tomasza Szmydta, które mogą naruszać zasady etyki zawodowej sędziów. Chodzi o list sędziego Szmydta, który 4 września wysłał do mediów. Opisywał w nim szczegółowo swoje małżeństwo z Emilią Sz., która wyjawiła mediom hejterską działalność w Ministerstwie Sprawiedliwości. Podał wrażliwe dane dotyczące żony, m.in to, że jest alkoholiczką, przechodziła terapie i kilka razy miała próbować popełnić samobójstwo.
Drugim przykładem, na jaki powołuje się Kolegium WSA, jest oświadczenie Szmydta opublikowane w środę przez TVP Info. Sędzia krytykował w nim prezesa WSA za zawieszenie go w orzekaniu. "Przesądził już o tym, że sąd dyscyplinarny zawiesi mnie w czynnościach służbowych” - napisał.
Odniósł się też do zarzutów o ujawnianie danych wrażliwych żony. "Moja żona Emilia Sz. sama w mediach społecznościowych pisała o swoich problemach ze zdrowiem (w tym m.in. o uzależnieniu czy próbie samobójczej). W takim stanie faktycznym, gdy dana osoba sama ujawnia publicznie tego typu informacje, nie stanowią one już danych wrażliwych, prawnie chronionych” - czytamy w oświadczeniu sędziego Szmydta.
Zdaniem Kolegium WSA takie wypowiedzi mogą naruszać paragraf 13 i 23 Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów, które mówią, że "sędzia nie powinien wyrażać publicznie opinii na temat toczącego się lub mającego się toczyć postępowania" oraz "powinien powściągliwie korzystać z mediów społecznościowych".
Jak poinformowało kolegium, sędzia Tomasz Szmydt poprosił o urlop do 11 października.
Hejt "Kasty"
Przypomnijmy: decyzja o odsunięciu sędziego Szmydta zapadła po publikacjach portalu Onet. Portal donosił, że na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie "Kasta", wymieniająca się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Według mediów miał do niej należeć także sędzia Tomasz Szmydt.
Szmydt prywatnie jest mężem "Emilii", która miała pisać donosy obyczajowe na sędziów i rozsyłać je po mediach. Jej osoba ma związek z wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem, który miał nadzorować i koordynować akcję hejtu wobec sędziów ze stowarzyszenia Iustitia. Piebiak miał być w stałym kontakcie właśnie z internautką "Emilią", która miała przygotować serię anonimów oczerniających prof. Krystiana Markiewicza oraz sędziego Piotra Gąciarka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl