Próba porwania wnuczka Renaty Beger
W poniedziałek w Złotowie (Wielkopolska), ktoś
chciał porwać 9-letniego wnuczka Renaty Beger, posłanki Samoobrony. Dziecko zostało uprowadzone z placu zabaw, wciągnięte do samochodu, ale na szczęście porywacze wypuścili je i odjechali - opowiada Wirtualnej Polsce posłanka.
22.08.2006 | aktual.: 22.08.2006 15:39
Ja i moja cała rodzina jesteśmy w szoku. Najgorsze jest to, jak to się odbije na psychice dziecka - dodaje. Na pytanie, czy sprawcy mogli wiedzieć, że dziecko jest wnuczkiem posłanki, Beger odpowiedziała, że nie chce spekulować na ten temat, ale ma wewnętrzne przeczucie, że tak. Myślę, że to była przestroga dla mnie - ocenia.
Jak podała PAP, sprawcy mieli przyłożyć dziecku do twarzy chustkę nasączoną usypiającą substancją. Nie wiadomo dlaczego zrezygnowali z planu porwania.
Posłanka Samoobrony dodaje, że liczy teraz na skuteczne działania policji i prokuratury. Rano chłopiec został przesłuchany w tej sprawie.
Prokuratura Rejonowa w Złotowie (Wielkopolskie) wszczęła śledztwo ws. usiłowania uprowadzenia Sebastiana B., wnuczka posłanki Samoobrony Renaty Beger - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
Na placu zabaw w Złotowie, w grupie dzieci bawił się Sebastian B. Około godziny osiemnastej zatrzymał się przy grupie dzieci samochód. Mężczyzna, który z niego wysiadł, wciągnął Sebastiana B. do samochodu. Samochód przejechał kilkadziesiąt metrów, stanął i dziecko zostało wypchnięte - mówił prokurator Adamski.
Dodał, że śledztwo ma na celu wyjaśnienie, co było celem sprawców; czy miało dojść konkretnie do porwania tego dziecka i czy w zdarzeniu nie było motywów o podłożu seksualnym.
We wtorek po południu 9-letni wnuczek Beger został w związku z tą sprawą przesłuchany w obecności psychologa i rodziców.