PolitykaPróba kradzieży zwłok Kim Dzong Nama. Śledczy: wiemy, kto to był

Próba kradzieży zwłok Kim Dzong Nama. Śledczy: wiemy, kto to był

Ktoś próbował ukraść z prosektorium ciało zamordowanego przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una - informuje "Times". Kim Dzong Nam został ponad tydzień temu zaatakowany i otruty na lotnisku w Kuala Lumpur tuż przed wejściem na pokład samolotu do Makau.

Próba kradzieży zwłok Kim Dzong Nama. Śledczy: wiemy, kto to był
Źródło zdjęć: © AFP | Toshifumi Kitamura

23.02.2017 | aktual.: 23.02.2017 11:47

Brytyjski dziennik cytuje Khalida Abu Bakara z malezyjskiej policji, który potwierdza nieudaną próbę włamania do pomieszczeń szpitala, w którym znajdują się zwłoki Kim Dzong Nama. - Wiemy, kto to był, ale nie będziemy tych informacji teraz ujawniać - stwierdził inspektor Abu Bakar.

"Times" podaje, że po tym incydencie wokół prosektorium w Kuala Lumpur rozmieszczono silnie uzbrojonych funkcjonariuszy ze specjalnej jednostki policji.

Gazeta, powołując się na nieoficjalne źródła w służbach Malezji, informuje, że za próbą kradzieży stoi wywiad Korei Północnej. W tej sprawie w zainteresowaniu malezyjskich służb pozostają wysoki rangą urzędnik w ambasadzie Korei Północnej w Kuala Lumpur oraz pracownik północnokoreańskiego przewoźnika lotniczego Air Koryo.

Korea nie chciała sekcji

W ubiegłym tygodniu północnokoreańscy dyplomaci przez wiele godzin próbowali namówić Malezyjczyków, by nie przeprowadzali sekcji zwłok Kim Dzong Nama. Mimo to lekarze rozpoczęli autopsję.

Pierwsza sekcja zwłok w szpitalu w Kuala Lumpur nie przyniosła "niejednoznaczne rezultaty" więc zarządzono drugą. Nadal się ona nie zakończyła.

Wcześniej ambasador Korei Północnej w Malezji Kang Hol wezwał Malezję do natychmiastowego zwrotu ciała zamordowanego, ostrzegając, że nie chodzi o prostą sprawę, lecz o "polityczny spisek" wrogich wobec Pjongjangu sił.

Poszukiwania sprawców

Łącznie policja zidentyfikowała ośmiu obywateli Korei Północnej, Wietnamkę i Indonezyjkę, którzy mogli mieć związek z zabójstwem. Co najmniej czterech podejrzanych uciekło już z Malezji.

Południowokoreańskie i amerykańskie władze są przekonane, że zabójstwa dokonały dwie agentki wywiadu Korei Północnej. Służby poinformowały deputowanych południowokoreańskich, że rozkaz zabicia swego przyrodniego brata wydał Kim Dzong Un. Taką próbę podjęto już w 2012 roku.

Do zabójstwa Kim Dzong Nama doszło w czasie, gdy Kim Dzong Un próbuje umocnić swoją władzę, którą sprawuje od śmierci swego ojca Kim Dzong Ila w 2011 roku oraz gdy na Pjongjang wywierana jest coraz większa presja międzynarodowa w związku z jego programami - nuklearnym i rakietowym.

Kim Dzong Nam, najstarszy syn poprzedniego przywódcy Korei Północnej, Kim Dzong Ila, był niegdyś postrzegany jako jego następca. Wyrażał sprzeciw wobec przekazania władzy Kim Dzong Unowi i dynastycznej kontroli odizolowanego państwa przez swoją rodzinę. Od wielu lat mieszkał za granicą, krążąc między Makau, Pekinem i Hongkongiem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)