Prigożyn wpadł w szał. Został zdradzony. Zapowiada "straszną zemstę"
- Władysław Izmailow jest zdrajcą i jestem pewien, że otrzyma przyzwoitą karę, jak przystało na zdrajców. Zgodnie ze wszystkimi tradycjami grupy Wagnera - grzmi Jewgienij Progożyn, szef wagnerowców, na nagraniu przesłanym mediom. Wszystko za sprawą filmu opublikowanego przez Rosyjski Korpus Ochotniczy.
Podczas wymiany jeńców z Federacji Rosyjskiej, która odbyła się 11 czerwca, przedstawiciel Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego (RDK) zwrócił się do schwytanych Rosjan i przedstawił im propozycje.
Prigożyn wpadł w szał. Stracił "swojego" żołnierza
Mogą wrócić do kraju, przystąpić do ukraińskiego projektu "Chcę żyć" lub walczyć w szeregach legionistów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chcę żyć" został uruchomiony we wrześniu ubiegłego roku. Działa pod auspicjami Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) Ministerstwa Obrony Ukrainy. Jego strona internetowa z instrukcjami i kontaktami dla chętnych do złożenia broni odnotowała od września 36 mln odwiedzin, w tym 32 mln z terytorium Federacji Rosyjskiej.
Tym, którzy zdecydują się złożyć broń i oddać się w ręce Ukraińców gwarantowane jest przestrzeganie konwencji dotyczących jeńców wojennych, wyżywienie i leczenie, a przede wszystkim ocalenie życia.
Na nagraniu widać wstającego z miejsca Władysława Izmailowa - byłego wagnerowca, który deklaruje chęć wstąpienia w szeregi RDK. To dlatego jego były szef Jewgienij Prigożyn wpadł w szał. Rosyjskie media natychmiast poprosiły go o komentarz.
"Młot zemsty". To właśnie tradycja Wagnera
Prigożyn na nagraniu wrzeszczy i przyznaje, że Izmailow rzeczywiście służył w grupie Wagnera. Został zwerbowany z kolonii Samara. - Poniesie zasłużoną karę, zgodnie ze wszystkimi tradycjami Wagnera - mówi. Liczy także na to, że zdrajca zostanie zabity "w uczciwej walce".
Świat szeroko komentował nagrania publikowane przez Wagnera, na których wymierzano karę zdrajcom, dezerterom oraz każdemu, wobec którego było najmniejsze podejrzenie braku lojalności. Wagnerowską "tradycją", o której wspominał Prigożyn, jest bowiem egzekucja za pomocą "młota zemsty". Unieruchomionemu żołnierzowi zadaje się cios w głowę gigantycznym młotem kowalskim.
Dekret Szojgu
W niedzielę rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu nakazał wszystkim "oddziałom ochotniczym" walczącym z Ukrainą podpisanie umów z regularną armią do 1 lipca.
Rosyjscy urzędnicy argumentują, że umowa nada tzw. formacjom ochotniczym niezbędny status prawny i stworzy "ujednolicone podejście do organizowania wszechstronnego wsparcia".
Prigożyn odmówił wykonania dekretu Szojgu. Zasugerował, że po wprowadzeniu nowych wymagań i odmowie posłuszeństwa wobec Szojgu mogą wystąpić problemy z zaopatrzeniem. "Ale jak coś się wydarzy, przybiegną, niosąc broń i amunicję z błaganiem o pomoc" - napisał o przedstawicielach Kremla.
"Biorąc pod uwagę dekret Ministra Obrony Federacji Rosyjskiej, zapraszamy wszystkich bojowników PKW Wagnera i innych prywatnych grup paramilitarnych, którzy są gotowi walczyć o nową Rosję przeciwko krwawej bandzie Putina, aby poszli za przykładem Władysława!" - napisał na swoim kanale Telegram Rosyjski Korpus Ochotniczy.