ŚwiatPrezydent wyrzucił go z banku za "groźnych muzułmanów"

Prezydent wyrzucił go z banku za "groźnych muzułmanów"

Prezydent Niemiec Christian Wulff odwołał z zarządu Bundesbanku (banku centralnego) Thilo Sarrazina, który wywołał skandal swymi kontrowersyjnymi tezami na temat niechęci muzułmanów do integracji.

Prezydent wyrzucił go z banku za "groźnych muzułmanów"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

17.09.2010 | aktual.: 17.09.2010 18:13

Sarrazin potwierdził fakt swego odwołania w rozmowie z agencją dpa. - Temat Bundesbanku jest dla mnie tym samym zamknięty - oświadczył.

Kierownictwo Bundesbanku nie widziało możliwości dalszej współpracy z Sarrazinem w związku z jego wypowiedziami.

Sarrazin winą za brak integracji imigrantów z Turcji obarczył islam, a następnie napisał o "pewnym określonym genie", który mają Żydzi. W Niemczech wybuchła burza, ale i ogólnonarodowa debata o integracji imigrantów.

Fragmenty książki Sarrazina ukazały się na łamach poczytnych gazet - "Spiegel" oraz "Bild", i wywołały niesłychane medialne i polityczne zamieszanie.

W publikacji pod tytułem "Deutschland schafft sich ab: Wie unser Land aufs Spielt setzen", który to przetłumaczyć można, jako "Niemcy likwidują się same: Jak nasz kraj wypada z gry", Sarrazin poddał, bowiem mocnej krytyce obecny niemiecki model integracji imigrantów. W szczególny sposób skupił się w niej na temacie imigrantów z Turcji i krajów arabskich. Według niego tworzą oni równoległe zamknięte społeczeństwo oraz przysparzają państwu więcej kosztów socjalnych, niż wart jest ich wkład w rozwój niemieckiej gospodarki.

Powtórzył w niej także tezy, które już kiedyś wygłosił w jednym z wywiadów dla magazynu "Lettere International". Stwierdził wówczas, że znaczna liczba Arabów i Turków, oprócz handlu owocami i warzywami oraz produkcji "dziewczynek w chustach", nie wnosi nic produktywnego. Posunął się nawet do stwierdzenia, że "Turcy opanowują Niemcy, tak jak Kosowianie opanowali Kosowo - poprzez przyrost naturalny". Za te słowa wszczęte zostało nawet wobec niego postępowanie, które miało ustalić, czy nie doszło tu do przestępstwa podżegania do nienawiści narodowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)