Świat"Prezydent wcześniej wiedział, że ma 'grać na zwłokę'"

"Prezydent wcześniej wiedział, że ma 'grać na zwłokę'"

Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Piotr Paszkowski powiedział, że stanowisko rządu ws. poparcia dla kandydata na szefa NATO zostało przekazane do
kancelarii prezydenta "jakieś dwa, trzy dni temu". Szef MON Bogdan Klich dodał, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w piątek na pokładzie samolotu, w obecności jego i szefa BBN Aleksandra Szczygły, przekazał prezydentowi "precyzyjne instrukcje" dotyczące stanowiska Polski na szczycie.

04.04.2009 | aktual.: 04.04.2009 16:27

Była sugestia, by "grać na zwłokę"

- Była to sugestia tego, że powinniśmy zawiesić naszą decyzję odnośnie wyboru sekretarza generalnego do czasu aż sprawa będzie z nami przekonsultowana - powiedział Piotr Paszkowski. Pytany, czy była to sugestia, by "grać na zwłokę", odparł: - Tak, przez implikację by wynikało, że było to stanowisko, w którego wyniku decyzja byłaby odroczona, niepodjęta na dzisiejszym szczycie do czasu przeprowadzenia wymaganych konsultacji.

Jak tłumaczył rzecznik MSZ, jest tryb wyboru sekretarza generalnego, który polega na przeprowadzaniu konsultacji, aż do uzyskania konsensusu. Te konsultacje odbywają się po wszystkich możliwych przekątnych. - Chcieliśmy być uczestnikiem tego procesu, mającego doprowadzić do wyłonienia kandydata, który byłby akceptowany przez wszystkich członków Sojuszu - dodał.

- Według mojej najlepszej wiedzy stanowisko rządu w formie pisemnej zostało przekazane do kancelarii prezydenta jakieś dwa, trzy dni temu. Pytany, do czyich rąk trafiło, odparł, że najprawdopodobniej do ministra Mariusza Handzlika. - Jest obieg dokumentów pomiędzy instytucjami państwa i żadne potwierdzenia dostarczenia dokumentu nie są wymagane - zaznaczył.

Instrukcje w samolocie

Z kolei szef MON Bogdan Klich powiedział, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski jeszcze na pokładzie samolotu, w obecności jego i szefa BBN Aleksandra Szczygły, przekazał prezydentowi "precyzyjne instrukcje" dotyczące stanowiska Polski na szczycie NATO.

- Instrukcje mówiły o tym, że trzeba wstrzymać się z ostateczną decyzją, i że Polska powinna zabiegać o to, aby na tym szczycie ostateczna decyzja kto zostanie sekretarzem generalnym nie zapadła, gdyby było to niekorzystne dla Polski - tłumaczył Klich dziennikarzom.

- Szkoda, że stało się tak jak się stało, że prezydent pospieszył się ze swoją deklaracją, wprawiając nas w najwyższe zdumienie i zbyt wcześnie poparł kandydaturę premiera Rasmussena - dodał.

Sikorski potwierdził, że przekazał instrukcje w imieniu premiera prezydentowi. Zaznaczył, że nie chodziło w nich o jego osobę, ale wyrażenie niezadowolenia ze sposobu, w jaki konsultowano kandydatury na sekretarza generalnego NATO.

Jego zdaniem, instrukcja przekazana prezydentowi miała na celu zaznaczenie, że wszyscy sojusznicy muszą być brani pod uwagę.

Szczygło: żadnych instrukcji nie było

Według szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygły, nie było żadnych sugestii ze strony rządu i nie można się było skontaktować z premierem.

Premier powiedział w sobotę, że na szczycie NATO prezydent Kaczyński wbrew stanowisku rządu poparł innego kandydata na szefa Sojuszu niż przewidywaliśmy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)