Prezydent w Davos wskazuje winnych. Andrzej Duda: dezinformacja opozycji
O dyktacie Komisji Europejskiej i dezinformacji prowadzonej przez opozycję mówił m.in. prezydent Andrzej Duda na panelu poświęconym Europie Środkowej i Wschodniej podczas Światowego Forum Gospodarczego w Davos. Zdaniem polskiego prezydenta stanowisko KE ws. reform sądownictwa było "całkowicie jednostronne".
26.01.2018 | aktual.: 25.03.2022 13:00
Duda pytany o spór polskich władz z Brukselą, stwierdził, że najważniejszą sprawą jest dla niego "dialog z Komisją". Zaznaczył, że sytacja zmieniał się, bo "jeszcze kilka miesięcy temu nie było dialogu, był tylko dyktat".
- Nie rozumiem, dlaczego nasze zmiany, nasze reformy są uznawane za niedemokratyczne, a takie same instytucje w innych krajach UE są w porządku - mówił Duda, odpowiadając na pytanie o sprawę praworządności i uruchomione wobec Polski art. 7 unijnego traktatu.
Dodał, że polskie rozwiązania wzorowane były na tych, wprowadzonych wcześniej m.in. w Hiszpanii i Szwecji. Prezydent stwierdził, że ma obawy o polityczny charakter zarzutów wobec Polski. - Jesteśmy równoprawnym członkiem UE, szóstym krajem w Unii; proszę, bądźcie wobec nas obiektywni - apelował Andrzej Duda.
"Fake newsy najgroźniejsze"
Jego zdaniem na obraz Polski na forum europejskim mają działania dezinformacyjne. Prezydent mówił, że faky newsy są "jednym z najgroźniejszych narzędzi wojny hybrydowej", a "dezinformacja jest czymś bardzo niebezpiecznym".
Dopytywany przez prowadzącego dyskusję, czy sugeruje, że to politycy KE zajmują się dezinformacją, wyjaśnił, że myśli o polskich politykach.
- Moim zdaniem Komisja Europejska była ofiarą dezinformacji ze strony naszej obecnej opozycji w Polsce, która straciła władzę po wyborach w 2015 r. - powiedział.
Na słowa prezydenta Polski zareagował Jyrki Katainen, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. Zaznaczył, że spór nie dotyczy tylko Polski i KE. - Jeśli dobrze pamiętam, to 23 państwa członkowskie oceniły, że naprawdę mamy problem - powiedział były premier Finlandii.