Prezydent USA Barack Obama rozmawiał z premierem Holandii o sankcjach wobec Rosji
Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama i premier Holandii Mark Rutte zgodzili się podczas rozmowy telefonicznej, że będzie trzeba nałożyć nowe sankcje na Rosję za dalsze wspieranie separatystów na wschodzie Ukrainy - poinformował Biały Dom.
Obama i Rutte ocenili, że władze w Moskwie nadal nie podjęły działań mających na celu deeskalację konfliktu na Ukrainie. Politycy "zgodzili się, że są dowody na to, iż Rosja, zamiast deeskalować sytuację, nadal zbroi i zaopatrza separatystów, którzy kontynuują mordercze akty agresji wobec ukraińskich sił zbrojnych" - relacjonował rozmowę Biały Dom.
W związku z tym prezydent Stanów Zjednoczonych i premier Holandii uzgodnili, że nie można pozwalać władzom w Moskwie "destabilizować sytuacji na Ukrainie bez narażania się na koszty, które będą się wiązały z kolejnymi sankcjami nałożonymi przez społeczność międzynarodową" - podkreślono w oświadczeniu.
Obaj politycy ustalili, że konieczne jest przeprowadzenie dokładnego śledztwa na temat katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który najprawdopodobniej został zestrzelony w zeszłym tygodniu przez prorosyjskich separatystów.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony na wschodzie Ukrainy, gdzie toczą się walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. W samolocie było m.in. 28 obywateli Australii.